Janusz i Grażyna: Cudowna emerytura w Tajlandii, gdzie domy są tańsze niż marzenia!
2025-01-08
Autor: Ewa
Na emeryturze w Tajlandii Janusz i Marta, znani jako Janusz i Grażyna, odmienili swoje życie, stawiając na ekologiczną misję. – Zbieramy plastikowe śmieci na plaży i oddajemy je małym przedszkolom – mówi Janusz. Takie ekologiczne zajęcie sprawiło im dużo radości i pozwoliło na nowo spojrzeć na życie.
Odległe wybrzeże Tajlandii
Marta, z wykształcenia ekonomistka, zrezygnowała z pracy w korporacji, gdy przeprowadzili się do Tajlandii w 2013 roku. Podczas gdy Janusz, wcześniej filmowiec i DJ, szukał nowego rytmu życia, ona zaczęła planować ich przyszłość po burzliwych podróżach po Azji. – Zakochaliśmy się w Hua Hin już przy pierwszej wizycie – dodaje Marta.
Hua Hin to niezwykle popularne miejsce wśród emerytów z całego świata. Tylko w ostatnich latach przybyło tu wielu Polaków, tworząc silną lokalną społeczność. Janusz zaznacza, że spokój i bezpieczeństwo Tajlandii są dla nich cenione bardziej niż jakiekolwiek inne miejsce.
Obecnie, po latach wytężonej pracy, Marta i Janusz cieszą się tańszym życiem: – Można wynająć całkiem przyzwoite mieszkanie za około 1000 złotych miesięcznie – mówi Janusz, wskazując na swoje dwa lata doświadczeń. Dodaje, że zaledwie 2,8 miliona bahtów wystarcza na zakup nowego mieszkania nad morzem.
Relaks i aktywność
Swoje wolne dni spędzają na świeżym powietrzu, w okolicy odkrywając nieznane zakątki. – Kręcimy filmy na YouTube, by pokazać innym prawdziwą Tajlandię – śmieje się Janusz. Ich kanał zdobył już popularność, przyciągając sporą liczbę subskrybentów.
Mimo że życie w Tajlandii ma swoje wyzwania – bariera językowa oraz potrzeba adaptacji do lokalnych zwyczajów – Janusz i Marta czują się tutaj dobrze. Oprócz lokalnych przysmaków, które uczą się gotować, cenią sobie również kontakt z Polonią w regionie.
Zalety życia w Tajlandii
Hua Hin przyciąga także gastronomicznymi atrakcjami. „Mamy dostęp do lokalnych produktów, co w innych częściach Tajlandii bywa trudne do znalezienia” – mówi Marta. Duża różnorodność restauracji, w tym te prowadzone przez Polaków, pozwala im cieszyć się ulubionymi potrawami.
Czując się jak w domu, mimo tęsknoty za polskimi lasami i chrzanem, Janusz podkreśla, że wyprowadzka tutaj pomogła im odnaleźć spokój i radość życia. Tajlandia to dla nich „raj na ziemi”, pełen niezapomnianych wspomnień i pozytywnych wrażeń na co dzień.
– Cieszymy się każdą chwilą, będąc tu – kończy Janusz z uśmiechem, zapraszając innych do odkrycia uroków tego pięknego kraju!