Ostatnio w życiu Joanny Opozdy dzieje się naprawdę sporo. Po drugiej ciąży Antka i nieustannych konfliktach z Małgorzatą Ostrowską-Królokowską, teraz była teściowa walczy w sądzie o kontakty z wnukiem. To jednak nie wszystko, co interesuje fanów!

Joanna Opozda postanowiła podzielić się niepokojącą sytuacją, która miała miejsce podczas jej spaceru w lesie. Celebrytka zamieściła emocjonalny post na Instastories, w którym relacjonuje, jak bardzo się przestraszyła, gdy w jej stronę galopował pies bez smyczy. Co gorsza, w wózku siedział jej syn, co dodatkowo potęgowało strach.

"Słuchajcie, spotkałam dzisiaj ludzi w lesie (po raz kolejny) z puszczonym psem. Nie był na smyczy! Byłam z synkiem, który siedział w wózku, a pies biegł prosto na nas! Myślałam, że dostanę zawału. Szanujmy się ludzie, lasy są dla wszystkich, nie tylko dla was i waszych psów. Poza tym grozi za to kara grzywny nawet 1000 zł! Piszcie o tym, bo wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy!" - apelowała.

Joanna przywołała także inną niebezpieczną sytuację, kiedy to nieodpowiedzialny właściciel psa niemal ją porwał! "Raz byłam w lesie z Merlinką, która była przymocowana do wózka, a nagle rzucił się na nią ogromny pies! Na szczęście zdążyłam ją wziąć na ręce, ale sam pies zaatakował mnie! Zanim dotarli właściciele, byłam cała podrapana. Od tamtej pory nie mogę o tym myśleć bez trwogi!" - wspomina.

To jeszcze nie koniec! Joanna podzieliła się też tragiczną historią, której była świadkiem. "Jakiś czas temu, moja koleżanka spacerowała po mieście z małym pieskiem bez smyczy. Niestety, piesek przestraszył się i wpadł pod samochód. To był straszny widok, a jej płacz pozostanie mi w pamięci na długo. Jak ona musiała się czuć...’ Bądźmy odpowiedzialni!"

Przypadki Opozdy pokazują, jak istotne jest odpowiedzialne podejście do zwierząt i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. Zachęcamy do dzielenia się swoimi doświadczeniami i dbania o bezpieczeństwo swoje oraz innych.