Według źródeł z portalu Pudelek, stacja Polsat postanowiła zakończyć produkcję programu "Moja mama i twój tata", co sprawiło, że Katarzyna Cichopek straciła miejsce w ramówce. Szefostwo Polsatu przyznało, że były zaskoczone, bo spodziewano się, że popularność Cichopek przyciągnie widzów. Niestety, wyniki oglądalności nie spełniły ich oczekiwań, mimo obecności gościa Maćka, który wniósł pewne emocje do programu.

Z informacji wynika, że stacja postanowiła skupić się na nowych formatów, a także oszczędzać na produkcji. Decyzje o cięciach budżetowych stają się coraz bardziej powszechne w branży telewizyjnej, która obecnie boryka się ze spadkiem oglądalności i rosnącą konkurencją ze strony platform streamingowych. "Nie opłaca się inwestować w programy, które nie przynoszą zysków," zdradza jeden z informatorów. "Szukamy czegoś nowego, ale tniemy koszty, co utrudnia stwożenie czegoś spektakularnego."

Dla Katarzyny Cichopek, która miała wysokie nadzieje co do wszelkich sukcesów swojego programu, decyzja o jego zakończeniu to niewątpliwie wielkie rozczarowanie. Obecnie nie ma przypisanej nowej produkcji, ale władze stacji zapewniają, że wciąż wierzą w jej talent i możliwości. Jak podaje źródło, "w przyszłości znajdą dla niej coś odpowiedniego."

Na razie jednak Cichopek może liczyć tylko na rozmowy z osobami decyzyjnymi, które są świadome jej zawodu. "Jest rozczarowana, że mimo wysiłków, program nie osiągnął sukcesu, ale taka jest natura telewizji – raz na wozie, raz pod wozem" — podkreśla informator.

W międzyczasie, na życie osobiste Cichopek również kładzie się cień tych wydarzeń. Ostatnio celebrowała urodziny swojej córki, która obchodziła 11. urodziny. Nie zabrakło pięknego tortu oraz wzruszających chwil w gronie rodziny, co może być dla niej chwilką oddechu w trudnym okresie.

Również publiczna scena i jej znajomi nie milkną w spojrzach na sitwę telewizyjną. Paulina Smaszcz szokuje wyznaniem o Cichopek, a jej byłemu partnerowi Kurzajewskiemu również nie szczędzi słów krytyki. Co dalej dla Katarzyny? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – jej kariera na pewno jeszcze mnie zaskoczy!