W poniedziałek, 21 kwietnia, podczas emocjonującego meczu Legii Warszawa z Lechią Gdańsk, na trybunach stadionu zabrzmiał głośny protest kibiców. Na widowni pojawił się kontrowersyjny transparent, który natychmiast wzbudził burzę opinii.

Baner zaskoczył wielu, gdyż jego treść brzmiała: "Rafałek kazał zdejmować krzyż, teraz udaje katolika. Czy znacie bardziej fałszywego polityka?". Był to jawny atak na Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy i kandydata na prezydenta RP z ramienia Koalicji Obywatelskiej.

Zaraz po meczu rozpoczęły się dyskusje o intencjach Trzaskowskiego. Władze Warszawy podjęły wcześniej decyzję o usunięciu symboli religijnych, takich jak krzyże, z przestrzeni publicznej. Kibice Legii zarzucili mu hipokryzję i sugerowali, że teraz, w zbliżającej się kampanii wyborczej, próbuje tworzyć wizerunek osoby religijnej, co kłóci się z jego wcześniejszymi działaniami.

To nie pierwszy raz, gdy kibice klubu wyrażają swoje zdanie na temat polityki. Tydzień temu podczas meczu Legii z Jagiellonią Białystok na trybunach również pojawił się transparent, który w ostrych słowach krytykował Trzaskowskiego. "Trzaskowski popiera aborcję, nielegalną imigrację, LGBT, zabrania Marszu Niepodległości, popierał Nord Stream 2 i twierdzi, że mamy lotnisko w Berlinie. Czemu milczy o tym w kampanii?" - głosiły słowa protestu.

Władze Legii szybko zareagowały na sytuację, wydając oświadczenie, w którym zaznaczyły, że nie utożsamiają się z treściami prezentowanymi przez swoich fanów.

Mecze piłkarskie w Polsce coraz częściej stają się platformą do wyrażania opinii politycznych, co świadczy o rosnącej roli kibiców w debacie publicznej. Jak dalej potoczą się losy kampanii prezydenckiej, w której Trzaskowski staje się celem krytyki ze strony fanów Legii? To pytanie nie daje spokoju przed zbliżającymi się wyborami.