Wysłannik Donalda Trumpa, gen. Kellogg, zdecydował o odłożeniu wizyty w Kijowie. Oczekuje się, że przyjedzie do Ukrainy dopiero po objęciu urzędów przez prezydenta elekta, choć konkretna data nadal nie jest ustalona, jak informuje Reuters.

Gen. Kellogg, który odgrywał kluczową rolę w administracji Trumpa podczas jego pierwszej kadencji, ma być odpowiedzialny za realizację obietnicy zakończenia konfliktu na Ukrainie. W swoich wypowiedziach dla PAP, zaznaczył, że skupi się na zamrożeniu wojny oraz wykluczeniu, przynajmniej tymczasowym, członkostwa Ukrainy w NATO, proponując jednocześnie zapewnienia bezpieczeństwa dla tego kraju. Kellogg dodał, że to nie jego plan, a finalne decyzje należą do samego Trumpa.

Warto przypomnieć, że Donald Trump w czasie swojej kampanii wyborczej wielokrotnie podkreślał, iż jest w stanie szybko zakończyć wojnę i możliwe, że jeszcze przed objęciem urzędów. Zmiana tonu nastąpiła po grudniowym spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, podczas którego pojawiły się wątpliwości co do łatwości osiągnięcia pokoju. Zełenski oznajmił, że Ukraina jest gotowa na rozmowy, a Trump wezwał Władimira Putina do „działania”.

W kontekście obecnej sytuacji na Ukrainie, warto wspomnieć o trudnych wyborach, które stoją przed nową administracją USA. Spotkanie z ukraińskim przywódcą może być kluczowe dla przyszłych relacji amerykańsko-ukraińskich i ich wpływu na bezpieczeństwo Euroazji. Czy nowa strategia Kellogga zdoła przynieść upragniony pokój? Czas pokaże!