Amerykański dziennik donosi, że Kim Dzong Un przekazał Rosji 11 tysięcy żołnierzy oraz, co jeszcze bardziej interesujące dla Moskwy, "ogromne zapasy broni". Chodzi o 20 tysięcy kontenerów wysłanych z Korei Północnej do Rosji, które zawierały m.in. pociski artyleryjskie, rakiety balistyczne oraz systemy rakietowe.

"New York Times" wskazuje, że dyktator z Pjongjangu dąży do zdobycia korzyści finansowych i oszacowano, iż Korea Północna mogła zarobić aż 5,5 miliarda dolarów na transakcjach zbrojeniowych, a dodatkowo 572 miliony dolarów na wsparcie wojsk.

Dzięki tej współpracy, Korea Północna może liczyć na dostawy ropy naftowej, żywności oraz nowoczesnych technologii, które mają na celu modernizację jej armii. Te dostawy są szczególnie istotne w kontekście ostrych sankcji międzynarodowych, które obciążają gospodarkę tego państwa.

Kim Dzong Un we połowie listopada 2024 roku podpisał dekret w sprawie ratyfikacji traktatu o strategicznym partnerstwie z Rosją, obowiązującego obie strony do wzajemnej pomocy wojskowej. Został on zatwierdzony przez rosyjską Dumę Państwową oraz Radę Federacji, a podpis Putina sformalizował tę umowę.

W przypadku konfliktu militarnego, traktat obliguje obie strony do aktywnego wsparcia, co może znacząco wpłynąć na równowagę sił w regionie Azji i Pacyfiku. W czasie, gdy napięcia na Półwyspie Koreańskim narastają, Kim Dzong Un ogłosił w styczniu tego roku, że Korea Południowa zostanie uznana za "wrogie państwo" oraz nakazał usunięcie terminów związanych z "pokojowym zjednoczeniem" z konstytucji.

Ostatnie wydarzenia, takie jak zniszczenie Pomnika Zjednoczenia w Pjongjangu czy wysadzenie w powietrze dróg łączących oba państwa, świadczą o rosnącej wrogości pomiędzy Koreą Północną a Południową. Te społeczne i militarne napięcia mogą prowadzić do nieprzewidywalnych konsekwencji nie tylko w regionie, ale także na całym świecie. Jakie będą dalsze kroki obu liderów? Tylko czas pokaże!