Rozrywka

"Klątwa" - nowy polski film, który nie spełnia oczekiwań. Co się wydarzy?

2025-03-18

Autor: Magdalena

Nastka (Vanessa Aleksander) to bohaterka, która może się pochwalić serią pechowych zdarzeń. Po nocy spędzonej z przypadkowym kochankiem, musi stawić czoła pękniętej prezerwatywie oraz nieprzyjemnemu telefonowi do swojej ginekolożki w sprawie pigułki „dzień po”. Na domiar złego, jej romans nie kończy się tylko na jednorazowej przygodzie – kochanek ma inne plany na przyszłość. W międzyczasie, Nastka traci pracę, a w jej mieszkaniu również dzieją się nieszczęścia – pękają rury, co niestety nie jest pierwszym incydentem od momentu, gdy się tam wprowadziła. Właściciel mieszkania ma tego dosyć i Nastka, w towarzystwie kota Jinx, zostaje na lodzie.

Jej siostra Monia (Agnieszka Więdłocha) również ma swoje problemy. Wypatrywana podróż do Paryża przepada z powodu wirusa, który uziemia jej koleżankę. Kiedy Monia wraca do pracy, odkrywa, że jej brak został wykorzystany przez innych pracowników, którzy bez niej zorganizowali wyjazd integracyjny.

Obie siostry postanawiają spędzić czas na wsi, w domu matki (Danuta Stenka) i babci (Anna Nehrebecka). Siostry są zupełnie różne - różnią się nie tylko charakterem, ale także podejściem do życia. Łączy je jednak pech, który zdaje się towarzyszyć im od zawsze. Wspominają zdarzenia z przeszłości, jak moment, w którym Nastka jako dziecko wpadła do rwącej rzeki, czy Monia, która złamała nogę przed koncertem Stinga. Babcia, pełna życiowych historii, ujawnia, że rodzinie ciąży klątwa rzucona przez papieża, dotykająca ich przodków. Klątwa ta wygasnie wraz ze śmiercią pierwszej osoby z 16. pokolenia, którą jest Aniela, ciotka dziewczyn – żywiołowa osoba z osobliwym podejściem do życia.

Film "Klątwa" próbuje poruszyć temat pecha i rodzinnym związków, jednak nie korzysta w pełni z potencjału tego pomysłu. Twórcy wydają się nie wiedzieć, jak wykorzystać motyw klątwy, a gdy już się na to decydują, brakuje im konsekwencji. Główne bohaterki przeżywają różne nieszczęścia, ale wiele z tych sytuacji wydaje się być jedynie wynikiem ich działań, a nie efektem pecha, co burzy sens całej opowieści.

Główne aktorki próbują ożywić fabułę, ale ich niezwykła chemia nie wystarcza, aby uratować film przed ogólną przeciętnością. Zamiast rozwinąć wątki o relacje rodzinne, film często zapada się w dłużyzny, traci spójność, a także nie przynosi prawdziwej dawki śmiechu.

W filmie pojawia się wiele wtórnych wydarzeń, które nie prowadzą do żadnych satysfakcjonujących rozwiązań. No i cóż - sekrety siostrzanej miłości nie mogą być śmieszne, kiedy planują one zbrodnię. "Klątwa" zdaje się być zagubionym projektem, który chciałby być komedią, a w rzeczywistości nie dostarcza żadnych emocji i rozczarowuje widzów.

Ocena: 3/10. Czyżby znów polskie kino miało pecha?