Reprezentacja Brazylii przeżywa prawdziwy kryzys formy. W minioną noc nie zdołała wygrać w eliminacjach do mistrzostw świata, jedynie remisując na własnym boisku z Urugwajem.

W ostatnich miesiącach "Canarinhos" regularnie tracili punkty, co budzi ogromne obawy wśród kibiców. Niedawno tylko zremisowali z Wenezuelą, zespołem, który wygrał zaledwie dwa z dwunastu eliminacyjnych spotkań.

Mecz z Urugwajem, który odbył się na stadionie w Brazylii, ponownie pokazał, jak bardzo mogą zawieść oczekiwania fanów. Gospodarze oddali jedynie trzy celne strzały przez cały mecz, co jest wynikiem, który zdecydowanie nie przystoi tak utytułowanej drużynie.

W pierwszej części spotkania kibice nie doczekali się goli. Dopiero po przerwie wynik otworzył Federico Valverde, zawodnik Realu Madryt. Jednak Brazylijczycy odpowiedzieli po siedmiu minutach za sprawą Gelsona, co utwierdziło ich w nadziei na lepsze wyniki. Niestety, mecz zakończył się remisem 1:1, co stawia Brazylię dopiero na piątej pozycji w tabeli eliminacyjnej.

Liderem w tabeli są Argentyna, która tym razem wygrała minimalnie z Peru. Kluczowym momentem spotkania był przepiękny gol Lautaro Martineza, który został znakomicie obsłużony przez Leo Messiego na początku drugiej połowy.

Co więcej, w ostatnich statystykach zauważono, że Brazylia zmaga się z problemem wykończenia akcji, co niepokoi ekspertów. Kibice zaczynają zadawać pytania o przyszłość trenera oraz o to, czy zespół zdąży odbudować swoją formę przed nadchodzącymi meczami.

Oprócz tego pojawiają się spekulacje dotyczące możliwych zmian w składzie, a także dyskusje na temat stylu gry, który wymaga dostosowania. Czy "Canarinhos" zdołają powrócić do najwyższej formy? To wciąż pozostaje zagadką.