W administracji Donalda Trumpa na stanowisko sekretarza skarbu USA został nominowany miliarder Scott Bessent. 62-letni Bessent ma na swoim koncie doświadczenie jako doradca Trumpa w sprawach gospodarczych podczas jego kampanii wyborczej oraz jako założyciel funduszu hedgingowego Key Square Capital Management. Przedtem był kluczowym inwestorem w funduszu George'a Sorosa, znanego z finansowego wsparcia Demokratów.

Reakcja rynków po zwycięstwie Trumpa była zaskakująca, a wielu analityków wskazywało na niepewność związana z nową polityką gospodarczą.

W artykule opublikowanym w "The Wall Street Journal" Bessent wyraził poparcie dla deregulacji oraz obniżek podatków, jednak wskazał również na wyzwanie, jakim jest wysoki dług publiczny. Uważa, iż jest on wynikiem, jak to ujął, "lekkomyślnych wydatków" w czasie kadencji Joego Bidena.

W trakcie swojej kampanii Donald Trump zapowiedział 60-procentowe cła na dobra z Chin i 10-procentowe na towary z innych krajów, ale Bessent dotychczas odnosił się do tych pomysłów z ostrożnością. W rozmowach dla "Financial Times" oraz CNBC, Bessent zasygnalizował możliwość stopniowego wzrostu ceł, co miałoby na celu zminimalizowanie ryzyka wzrostu inflacji.

Zarówno nominacja Bessenta, jak i jego poglądy na politykę gospodarczą wskazują na kontynuację założeń Trumpa dotyczących deregulacji rynku oraz zmniejszenia obciążeń podatkowych, jednak nie ma pewności, jak te plany zostaną zrealizowane w kontekście obecnych wyzwań ekonomicznych.