W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia o planach przejęcia stacji telewizyjnej TVN przez polityków Prawa i Sprawiedliwości (PiS). Chociaż kilku polskich miliarderów również wykazuje zainteresowanie, kluczową rolę w tej sprawie może odegrać Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, który ma ambicje zasiadania na fotelu szefa TVN.

Wydaje się, że sytuacja TVN staje się coraz bardziej niepewna. Amerykański właściciel koncern Warner Bros. Discovery zmaga się z poważnymi problemami finansowymi, co według "Newsweeka" może doprowadzić do tego, że stacja trafi „pod młotek”. Obajtek, który w lutym twierdził, że planuje „montaż finansowy” w celu zakupu TVN, niedawno wyraził się w sposób sugerujący, że zbliżają się zmiany w tej sferze. Podczas przesłuchania w Najwyższej Izbie Kontroli, parlamentarny długopis PiS wspomniał o tym, że często będzie się spotykać z zespołem TVN24, co może sugerować chęć bliższego powiązania.

W kontekście tego przejęcia warto zauważyć, że PiS liczy na zmiany w amerykańskiej administracji. Po przejęciu władzy przez Donalda Trumpa, politycy partii rządzącej w Polsce mają nadzieję na luźniejsze podejście do sprzedaży TVN, czego nieco obawiał się poprzedni rząd pod przewodnictwem Joe Bidena. Relacje Trumpa z Viktorem Orbanem mogą stwarzać korzystne warunki, by węgierskie inwestycje mogły odgrywać kluczową rolę w tej transakcji.

Dodatkowo, warto wspomnieć, że ostatnio doszło do tzw. węgierskich podchodów wobec polskiego rynku mediów. Nowe węgierskie inicjatywy, takie jak TV2 Media, które brały udział w konkursach o miejsce na multipleksie, wzbudzają niepokój w obozie rządzącym w Polsce. To sprawia, że PiS czuje presję i z pewnością w tej sytuacji będą podejmowane dalsze kroki w kierunku zabezpieczenia wpływów w polskich mediach.

Jak zakończą się te zamieszania? Czy Obajtek zrealizuje swoje marzenia i przejmie kontrolę nad TVN? A może w tej walce zainwestują inne duże firmy? Czas pokaże!