Korea Południowa: Jun Suk Jeol 'bardzo przeprasza', ale nie rezygnuje
2024-12-07
Autor: Tomasz
To pierwsze publiczne wystąpienie prezydenta Korei Południowej Jun Suk Jeola po odwołaniu stanu wojennego, które miało miejsce zaledwie sześć godzin od jego ogłoszenia. Stan wojenny został zniesiony po tym, jak deputowani, którzy pokonali kordon wojskowy i policyjny, przegłosowali uchwałę odrzucającą dekret prezydenta.
Jun Suk Jeol przyznał, że wprowadzenie stanu wojennego było wynikiem jego desperacji i odpowiedzialności za sprawy państwa. W swoim orędziu telewizyjnym zapewnił, że decyzja ta spowodowała niepokój wśród obywateli, za co "bardzo przeprasza". Podkreślił jednocześnie, że nie planuje ogłoszenia kolejnego stanu wojennego.
Prezydent podjął też temat swojej odpowiedzialności politycznej, mówiąc, że nie uchyli się od konsekwencji swojej wcześniejszej decyzji. Powierzył zadanie opracowania „planu stabilizacji politycznej” kierownictwu Partii Władzy Ludowej, do której należy.
W sobotę planowane jest głosowanie w sprawie wszczęcia procedury impeachmentu wobec Juna. Nie ma pewności, czy wniosek złożony przez sześć partii opozycyjnych, które łącznie mają 192 mandaty, uzyska wymagane dwie trzecie poparcia w 300-osobowym Zgromadzeniu Narodowym.
Lider Partii Władzy Ludowej, Han Dong Hun, stwierdził, że rezygnacja prezydenta jest „nieunikniona”, ponieważ nie jest on w stanie pełnić swoich obowiązków. Z drugiej strony, lider największej partii opozycyjnej, Li Dze Miung, uważa jego prezydenturę za „niebezpieczną” dla narodu i zamierza dążyć do przedterminowego zakończenia kadencji.
W międzyczasie, agencja Yonhap informuje, że głosowanie nad wnioskiem o impeachment Juna zostanie poprzedzone głosowaniem nad ustawą, która powoła specjalny urząd do zbadania zarzutów wobec jego żony, Kim Kon Hi. W sytuacji politycznej Korei Południowej wyczuwalne są napięcia i zawirowania, które mogą mieć daleko idące konsekwencje dla stabilności kraju. Czy Jun Suk Jeol utrzyma się u władzy, czy może pojawi się nowy lider? Czas pokaże!