W październiku 2023 roku władze Krakowa ogłosiły, że Robert Makłowicz, znany dziennikarz i krytyk kulinarny, został nowym lektorem komunikacji miejskiej. Murowana współpraca z Zarządem Transportu Publicznego miała na celu wprowadzenie odświeżonego głosu w autobusach i tramwajach, a nagrania Makłowicza można usłyszeć w pierwszej strefie biletowej.

Jednak od momentu wprowadzenia nowego lektora mieszkańcy zaczęli zgłaszać zastrzeżenia. Wielu z nich twierdzi, że jego dykcja jest trudna do zrozumienia. "Nie mogę zrozumieć większości nazw przystanków. Kiedy słyszę 'Brodowicza', myślę, że to 'Rodowicza' – mówi jedna z pasażerek, wyrażając frustrację.

Dziennikarz Tomasz Borejza porównał Makłowicza z poprzednim lektorem, Damianem Galonem, i zauważył, że jego zapowiedzi były o wiele bardziej zrozumiałe i przyjemniejsze. "Czasy, kiedy nikt nie narzekał na problem z nagłośnieniem, zdają się być przeszłością. Nowy głos, choć popularny, wcale nie jest lepszy" – kwituje Borejza.

Rzecznik ZTP wskazuje, że problem wydaje się leżeć nie tylko w głosie Makłowicza, ale także w głośności zapowiedzi w różnych pojazdach. "Staraliśmy się wyrównać poziom głośności, tak by każdy miał szansę usłyszeć zapowiedzi" – mówi rzecznik.

Inżynierowie ZTP podejmują także kroki, aby poprawić jakość nagłośnienia, planując różne badania, na podstawie którch zamierzają opracować nowe wytyczne dla lektorów. Ciekawe, czy krakowskie ulice wkrótce znów będą roznosić znane brzmienie, które nie będzie męczyć uszu pasażerów. Mieszkańcy mają nadzieję, że zmiana przyczyni się do ogólnej poprawy komfortu podróży komunikacją miejską w Krakowie.