Rosyjskie siły zbrojne osiągają nowe sukcesy na froncie ukraińskim, zajmując w ostatnim miesiącu obszary odpowiadające połowie powierzchni Londynu. Według raportów analityków i blogerów wojskowych, w pierwszych dniach listopada Rosja osiągnęła rekordową miesięczną powierzchnię zdobytych terenów, a w ciągu ostatniego tygodnia zajęto aż 235 km².

Z danych pochodzących z portalu agencji DeepState wynika, że kontrola Rosjan obejmuje obecnie 18% terytorium Ukrainy, w tym Krym, 80% Donbasu oraz znaczne obszary obwodów zaporoskiego i chersońskiego. Wygląda na to, że tempo ofensywy wzrosło po lipcu, kiedy to ukraińskie siły zdołały zdobyć teren w obwodzie kurskim w Rosji, co zmuszając Moskwę do odpowiedzi.

Obecnie największe walki toczą się w obwodzie donieckim, gdzie Rosjanie starają się zdobyć miasta Pokrowsk i Kurachowe. Ich ofensywa może zagrozić dalszym obszarom, w tym Zaporożu, co zmusiłoby siły ukraińskie do skoncentrowania się na obronie.

Amerykański Instytut Studiów nad Wojną oraz prorosyjscy analitycy twierdzą, że rosyjskie wojska zbliżają się do Kurachowego. Taka sytuacja sugeruje, że Ukraińcy mogą być zmuszeni do mobilizacji znacznych zasobów, aby zachować kontrolę nad kluczowymi miastami.

W międzyczasie, w nawiązaniu do tematu militarnego, w Sibirii wprowadzono kontrowersyjne grzywny, które mają za zadanie zdusić tak zwaną "skłonność do aborcji" wśród kobiet. Przyjęte przez regionalnych deputowanych przepisy przewidują kary dla kobiet, a także dla osób na wyższych stanowiskach. Tego typu decyzje są częścią szerszej polityki Kremla, mającej na celu kontrolowanie społeczeństwa w czasie kryzysu.

Jak podkreślają analitycy, eskalacja konfliktu na Ukrainie i wprowadzenie restrykcyjnych przepisów w Rosji mogą prowadzić do nieprzewidywalnych konsekwencji zarówno na froncie, jak i w społeczeństwie rosyjskim.