Książę Harry od lat ma na pieńku ze swoją rodziną królewską. Eksperci wskazują, że pierwsze poważne problemy na linii Harry-William zaczęły się, gdy książę Sussex rozpoczął związek z Meghan Markle. Napięcie między braćmi tylko się nasiliło, szczególnie w obliczu tego, że royalsi nie akceptowali wybranki serca Harry'ego. W 2020 roku doszło do ostatecznego rozłamu, gdy książę i jego żona postanowili opuścić rodzinne gniazdo. Od tego czasu książę Harry wraca do Londynu sporadycznie, jednak nie zabrakło go na koronacji swojego ojca, Karola III, która miała miejsce 6 maja 2023 roku, choć w tym ważnym dniu nie towarzyszyła mu Meghan.

Podczas ceremonii książę Harry zdradził swoje uczucia dotyczące rodziny królewskiej. Ekspert Jeremy Freeman, analizując ruchy warg, ujawnił, że Harry skarżył się na sposób, w jaki jest traktowany przez royalsów. Siedząc obok kuzyna Jacka Brooksbanka, Harry miał powiedzieć: - Mam dość tego, jak mnie traktują. - To nie jest świetna sytuacja - dodał, co nie umknęło uwadze obserwatorów. Brooksbank skonstatował: "To nie jest spokojne życie, prawda?". Harry odpowiedział: "Oni się nie przejmują", co potwierdza, jak głęboko zakorzenione są jego frustracje.

Choć nie było jasne, kogo dokładnie miał na myśli książę, eksperci są zgodni, że mowa była o jego bracie i ojcu. To tylko pokazuje, jak trudne są relacje wewnątrz rodziny królewskiej, które stały się jeszcze bardziej napięte w ostatnich latach. Dzięki decyzji Harry'ego i Meghan o rezygnacji z obowiązków królewskich, dysfunkcyjne rodzinne dynamiki ujawniają się coraz częściej. Warto zauważyć, że mężczyzna księżniczki Eugenii, Jack Brooksbank, również dostrzegł napięcia i odpowiedział, że "nie miał na to czasu", co mogło odnosić się do ich wzajemnych zobowiązań w królewskich obowiązkach. Takie zawirowania w rodzinie mogą mieć długofalowe skutki, zarówno w walce o wizerunek monarchii, jak i w relacjach między jej członkami.