Wojciech Szczęsny, były bramkarz reprezentacji Polski, w ostatnich miesiącach zyskał sobie niepodważalną pozycję w FC Barcelonie. Jego sukcesy na boisku oraz zaufanie ze strony Hansiego Flicka sprawiły, że stał się pierwszym wyborem na tę pozycję. Flick, początkowo obstawiający Inakiego Penę, zdecydował się dać szansę Szczęsnemu, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Wyniki i forma 34-latka utwierdziły go w tym przekonaniu.

Inaki Pena, który mimo młodego wieku spędził sporą część kariery w Barcelonie, zareagował negatywnie na zmianę w hierarchii bramkarskiej. Jego emocjonalne przeżywanie sytuacji sprawiło, że dowiedział się o decyzji trenera z mediów, co dodatkowo zaostrzyło relacje między nim a Flickiem. Sytuacja stawała się napięta, co wpływało na atmosferę w drużynie.

Szczęsny, wraz z Robertem Lewandowskim, czekał na informację o swoim przyszłym statusie w zespole. Wiadomość o przedłużeniu kontraktu z Polakiem zbiega się z doniesieniami o odejściu Inakiego Peny. Hiszpańskie media podają, że Galatasaray oraz Celta Vigo obserwują sytuację i mogą złożyć oferty za bramkarza. Osoby bliskie klubowi komentują, że relacje Peni z Flickiem nie sprzyjają jedności drużyny.

Według źródeł z "Mundo Deportivo", Hansi Flick wyraził chęć kontynuowania współpracy z Szczęsny. Barcelona intensyfikuje prace nad kontraktem dla Polaka, a ruchy te sugerują, że Pena zostanie sprzedany latem, co z pewnością wyjaśni sytuację między bramkarzami.

Szczęsny tylko czeka na ostateczną decyzję, by podpisać nową umowę. Piłkarz obecnie związał się z katalońskim klubem do końca czerwca. Jeśli dojdzie do porozumienia, Barcelona zrezygnuje z planów na pozyskanie innego bramkarza, co jeszcze niedawno brano pod uwagę.

Zarówno kibice, jak i sztab szkoleniowy czekają z niecierpliwością na ostateczne potwierdzenie przedłużenia kontraktu Szczęsnego, które byłoby korzystne zarówno dla piłkarza, jak i dla samego klubu. Dalsze losy Peny w Barcelonie stają się coraz bardziej niepewne.