Kraj

Lekarka nagrana z ukrycia szokuje wypowiedzią. Dyrektor szpitala broni personelu

2024-10-04

W poniedziałek informowaliśmy o reportażu "Podziemie Europy" autorstwa Jacka Smaruja z Polsat News, który ujawnia nieznane dotąd kulisy podziemia aborcyjnego w Polsce. Prawo w Polsce pozwala na przerwanie ciąży jedynie w sytuacjach, gdy zagraża to życiu kobiety lub gdy ciąża jest wynikiem gwałtu, jednak wielu pacjentek mówi o trudnościach z uzyskaniem takiej pomocy w szpitalach.

W ubiegłym roku w województwach warmińsko-mazurskim i podkarpackim nie przeprowadzono żadnej legalnej aborcji.

Reportaż Polsat News prezentuje niepokojące nagranie z Radomskiego Szpitala Rejonowego w Przeworsku, gdzie jeden z dziennikarzy wcielił się w rolę krewnej kobiety, która zaszła w ciążę w wyniku gwałtu. Nagranie zostało sfilmowane 27 lipca 2024 roku. Podczas rozmowy jedna z lekarek stwierdziła, że "nie ma wytycznych" do przeprowadzenia aborcji, a "klauzula sumienia nie została jeszcze usunięta". Co szokujące, dodała również, że "pacjentka mogła sama poszukiwać nieodpowiedniego towarzystwa".

Reakcja dyrekcji szpitala była błyskawiczna. P.o. dyrektor, dr Robert Płaziak, skomentował, że tego rodzaju sformułowania są "nieszczęśliwe" i wymagają przeprosin. Mimo to zaznaczył, że rozmowa miała miejsce z kimś, kto zadziałał prowokacyjnie i że personel szybko zidentyfikował sytuację jako prowokację. Utrzymywał, że szpital spełnia wszystkie wymogi NFZ i zapewnia pacjentom bezpieczne warunki.

Dodatkowo, premier Donald Tusk oraz minister zdrowia Izabela Leszczyna wskazali niedawno na nowe wytyczne dotyczące aborcji, mające na celu poprawę sytuacji kobiet w ciążach problematycznych. Jednak nowe kontrole przeprowadzone przez Narodowy Fundusz Zdrowia już skutkują karami dla szpitali za niewłaściwe udzielanie pomocy lekarskiej.

Zgodnie z wypowiedzią Płaziaka, obciążanie placówek karami jest "dramatycznie durne" i tylko pogarsza sytuację w szpitalach. W miarę, jak sprawa podziemia aborcyjnego staje się tematem publicznej debaty, sytuacja zdrowotna kobiet w Polsce pozostaje wciąż wrażliwa i ochrony wymagają zarówno pacjentki, jak i personel medyczny.