Libia: Rosjanin zwalczany przez władze
2024-12-20
Autor: Jan
Po obaleniu reżimu Baszara al-Asada, Rosja 8 grudnia wysłała do Libii samoloty transportowe z Syrii, załadowane nowoczesnym sprzętem wojskowym, w tym radarami z systemów S-400 i S-300 oraz bronią i specjalistami wojskowymi. O tym stałym wsparciu nie wypowiedział się jednak sam generał Khalifa Haftar, dowódca Libijskiej Armii Narodowej, która od lat korzysta z pomocy rosyjskich najemników z Grupy Wagnera.
Rosyjskie jednostki wojskowe zyskują na znaczeniu, co budzi obawy na arenie międzynarodowej. Rosja dąży do uzyskania zgody Haftara na budowę bazy morskiej w strategicznie ważnym porcie Tobruk, usytuowanym blisko granicy z Egiptem. Na początku ubiegłego tygodnia CNN doniosło, że rosyjskie okręty wojenne już przemieszczają się z syryjskiej bazy Tartus do Libii, co szczególnie niepokoi włoskich polityków. Minister obrony Włoch, Guido Crosetto, skomentował sytuację, stwierdzając: „To nie jest dobra rzecz. Obecność rosyjskich okrętów i submarinów na Morzu Śródziemnym zawsze budzi obawy, a tym bardziej, jeśli są one tak blisko nas”.
Libia, od czasu obalenia Muammara Kadafiego w 2011 roku, jest w stanie chaosu, podzielona na dwie rywalizujące frakcje – zachodnią, administrującą z Trypolisu przez Rząd Jedności Narodowej, oraz wschodnią, kontrolowaną nieformalnie przez Haftara z siedzibą w Bengazi. W tak niestabilnej sytuacji zwiększenie rosyjskiej obecności jedynie podsyca regionalne napięcia. Dodatkowo, wiele krajów obawia się, że Libia staje się nowym polem bitwy dla globalnych potęg, co może prowadzić do dalszej destabilizacji w całym regionie.