Właściciel TVN, koncern Warner Bros. Discovery, boryka się z poważnymi problemami finansowymi, co skłoniło do rozważenia sprzedaży stacji. Już od dłuższego czasu media spekulują na temat potencjalnych nabywców, a w grze jest m.in. Prawo i Sprawiedliwość, które mogłoby uzyskać zainteresowanie inwestorów z Węgier.

Ostatnio Andrzej Stankiewicz w programie "Stan Wyjątkowy" ujawnił, że na stole są dwie główne opcje: zakup stacji przez czeską miliarderkę Renatę Kellnerovą, która stoi na czele funduszu inwestycyjnego, oraz węgierską telewizję TV2, związana z rządem Viktora Orbána. Decyzja o sprzedaży wydaje się być bliska, co budzi radość wśród niektórych polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Jednak nie wszyscy są pewni, jak rząd zareaguje na ewentualne nabycie TVN przez kapitał węgierski, biorąc pod uwagę obawy o bezpieczeństwo narodowe. Kamil Dziubka zasugerował, że rząd może zareagować na znaczące wpływy z zagranicy, w tym potencjalne pochodzenie tych inwestycji z Rosji lub Chin.

Możliwe, że to nie tylko spekulacje – pierwsze sygnały o zamiarze sprzedaży TVN pojawiły się już w sierpniu, kiedy to "Financial Times" donosił o szansach na poprawę sytuacji finansowej grupy. Fuzja Discovery i Warner Media z 2022 roku, która miała przynieść zyski, nie spełniła oczekiwań, a segment telewizyjny stracił 8% w pierwszym kwartale 2023 roku, sięgając 5,12 miliarda dolarów.

Dla miłośników niezależnego dziennikarstwa i programów informacyjnych przyszłość TVN może być niepewna. Czy stacja, która niegdyś królowała na polskim rynku, przeżyje zmiany w zarządzie? Co to oznacza dla widzów i pracowników TVN? Obserwujmy uważnie. Prawdziwa gra toczy się teraz na medialnym rynku!