W niedzielę Korea Północna zorganizowała pierwszy od sześciu lat międzynarodowy maraton, w którym wzięło udział ponad 200 biegaczy z różnych krajów, w tym z Chin, Etiopii, Rumunii, a także reprezentacja Polski.

Jednym z uczestników był znany bloger Wojciech Kopeć, który przed wyjazdem wyraził swoją ekscytację: "Już nie mogę się doczekać! To będzie moje kolejne wyzwanie biegowe w tym roku. Proszę o trzymanie kciuków, ponieważ przez sześć dni nie będę miał możliwości kontaktu".

Maraton, który odbył się na cześć Kim Ir Sena, był nie tylko wydarzeniem sportowym, ale także elementem kultu uchwałonego w Korei Północnej. Trasa biegu przebiegała przez Pjongjang oraz malownicze tereny wiejskie w okolicach stolicy, a meta znajdowała się na stadionie o pojemności 50 tysięcy widzów. Dyrektor Koryo Tours, agencji turystycznej organizującej wydarzenie, Simon Cockerell, dokumentował przebieg maratonu oraz treningi uczestników.

Wzmianka o tym, że maraton ukończył biegacz z Korei Północnej, ale bez podania jego nazwiska, dodaje tajemniczości do wydarzenia. Maraton był częścią serii obchodów urodzin Kim Ir Sena - "wiecznego prezydenta" Korei Północnej i dziadka obecnego przywódcy Kim Dzong Una. Ostatnia edycja tego maratonu miała miejsce w 2019 roku, a organizacja przerwała ją z powodu pandemii COVID-19.

Korea Północna otworzyła swoje granice dla zagranicznych turystów w połowie lutego 2023 roku, umożliwiając odwiedzanie regionu Rason na północy kraju. Niestety, po zaledwie trzech tygodniach wszelkie wyjazdy zostały nagle wstrzymane, bez podawania przyczyn. W obliczu rosnących napięć międzynarodowych i niepewności dotyczącej przyszłości turystyki w Korei Północnej, maraton stanowił wyjątkową okazję dla sportowców do pokazania swojego ducha rywalizacji w tym odizolowanym kraju.