"Martwe dusze" w PiS. Kaczyński nie może uwierzyć, jak wielu działaczy-widmo zostało ujawnionych!
2024-11-19
Autor: Tomasz
W Partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) odezwał się alarm dotyczący tzw. "martwych dusz" – jak ujawnili anonimowi źródła z partii. Mowa o ludziach, którzy posiadają legitymacje członkowskie, ale przez lata nie wpłacili ani złotówki na działalność partii. To szokujące doniesienia pojawiły się po zakończeniu wewnętrznych wyborów na szefów okręgów w PiS.
Skala zjawiska jest przerażająca: chodzi o nawet 20 tysięcy działaczy, co ukazuje poważne problemy finansowe i organizacyjne partii. Jeden z członków PiS potwierdził, że dokładne oszacowanie liczby "martwych dusz" jest trudne i konieczne są audyty strukturalne. Prezes Kaczyński wyrażał swoje zdziwienie; w obliczu trudnej sytuacji finansowej partii, dalsze tolerowanie słabo aktywnych członków staje się nie do zaakceptowania.
Podczas spotkania, Kaczyński zaznaczył, że ci, którzy nie wpłacają pieniędzy, mogą zapomnieć o możliwości kandydowania na listach wyborczych PiS – trzymając się zasady: "jeśli nie płacisz, nie kandydujesz".
Ujawnione trudności wiążą się także z decyzją Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) o nieprzyjęciu sprawozdania finansowego partii, co może doprowadzić do utraty subwencji w wysokości prawie 80 milionów złotych w następnych latach.
Owe subwencje są kluczowe, szczególnie w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich, na które PiS planował wydatki w wysokości 35-40 milionów złotych. Teraz, bez tych funduszy, perspektywy PiS na skuteczną kampanię są poważnie zagrożone.
Kaczyński zaapelował do parlamentarzystów i europosłów o regularne wpłaty, co może zwiększyć miesięczne wpływy partii, ale nie wystarczy na pokrycie wszystkich wydatków. Każda osoba wpłacająca może przekazać maksymalnie 64,5 tysiąca złotych rocznie, co w dłuższej perspektywie nie zapewnia wystarczających środków dla partii.
Dodatkowo, PiS musi zmierzyć się z krytyką i obawami, że nadchodzące decyzje PKW mogą prowadzić do marginalizacji partii w wyborach. "To jest próba wyeliminowania naszego kandydata" – twierdzi Mariusz Błaszczak, podkreślając, że PiS stoi przed wieloma wyzwaniami w nadchodzącej kampanii.
W obliczu tak złożonej sytuacji, liderzy PiS zdają się być zdeterminowani, by wzmocnić organizację od podstaw i przezwyciężyć kryzys. Czas pokaże, jak będą wyglądały dalsze działania partii oraz jakie skutki przyniosą nadchodzące wybory.