Mohammad Afif, rzecznik Hezbollahu, zginął. Czy to zapowiedź wielkiej eskalacji konfliktu w Libanie?
2024-11-18
Autor: Jan
W niedzielę Izrael przeprowadził ataki na Liban, które miały tragiczne konsekwencje. Pierwszy ostrzał miał miejsce w dzielnicy Ras al-Nabaa w Beirucie, gdzie zginęły cztery osoby, w tym rzecznik prasowy Hezbollahu, Mohammad Afif. W kolejnym nalocie, w Mar Elias, życie straciły dwie osoby, a 22 zostały ranne.
Mohammad Afif, będący długoletnim doradcą medialnym przywódcy Hezbollahu, Hassana Nasrallaha, był uznawany za kluczową postać w propagandzie organizacji. Zginął w ataku, który początkowo został potwierdzony jedynie przez izraelskie wojsko, jednak później Hezbollah złożył hołd jego pamięci, nazywając go "wielkim męczennikiem na drodze do Jerozolimy". Jego śmierć jest szczególnie wymowna, zważywszy na to, że Nasrallah również stracił życie 27 września w podobnym ataku.
Izraelskie władze oznajmiły, że Afif był "głównym propagandystą" Hezbollahu, co usee w kontekście zintensyfikowanej walki między tymi dwiema stronami. Mimo że Hezbollah zazwyczaj stara się nie ujawniać liczby swoich strat, ta sytuacja wywołuje pytania o przyszłość organizacji oraz o to, czy jej reakcja na te ataki może prowadzić do dalszej eskalacji konfliktu.
Warto zaznaczyć, że Mar Elias, gdzie następny nalot był przeprowadzony, to gęsto zaludniona dzielnica, w której mieszka wiele osób przesiedlonych w wyniku wcześniejszych konfliktów. Mieszkańcy relacjonują, iż pociski spadły w okolice codziennie uczęszczane przez nich, co podkreśla, że sytuacja w Beirucie staje się coraz bardziej niebezpieczna. - To dzielnica mieszkalna... W kraju nie ma już bezpiecznego miejsca - mówiła jedna z lokalnych kobiet.
Izraelskie wojsko informowało, że w ciągu weekendu zostały zaatakowane "ponad 200 celów" w Libanie, co może sugerować, że konflikt nie tylko się zaostrza, ale także staje się coraz bardziej brutalny i skomplikowany. Czy zbliżamy się do nowej fali przemocy? Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń.