Niemiecka branża motoryzacyjna przeżywa poważny kryzys, który może zaważyć na przyszłości całego sektora. Lobby automotive ostrzega, że nowe opłaty wprowadzone przez administrację USA to "fatalny sygnał" dla wolnego handlu i mogą znacząco zaszkodzić zarówno producentom, jak i globalnym łańcuchom dostaw.

Hildegard Mueller, prezes niemieckiego stowarzyszenia VDA, podkreśliła pilną potrzebę negocjacji między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi w celu wypracowania dwustronnego porozumienia. "To jest niezbyt dobre dla naszych firm i całej gospodarki" — dodała.

Strach przed kryzysem na rynku samochodowym skłonił inwestorów do paniki i szybkiej sprzedaży akcji. Akcje Volkswagena, który ma dużą bazę dostaw w Meksyku i nie produkuje modeli Audi i Porsche w USA, w czwartek spadły o ponad 4%. W ciągu dwóch tygodni straty wynoszą już około 13%.

Wśród grupy VW znajduje się również Porsche, które doświadczyło jeszcze większych spadków — ich notowania w ciągu ostatnich godzin przekroczyły 5%. W przypadku Mercedesa-Benz sytuacja jest jeszcze bardziej alarmująca, z spadkami osiągającymi 5% i 10% w porównaniu do początku marca.

Poziomy akcji BMW również znalazły się na najniższych lokatach od lutego, z ostatnimi spadkami wynoszącymi 4,5% i łącznie 11% na minusie w marcu.

Przewiduje się, że produkty Porsche i Mercedes-Benz będą najbardziej dotknięte nowymi cłami na importowane samochody, które zostały oznaczone przez byłego prezydenta Trumpa. Firmy te mogą stracić nawet 3,4 miliarda euro z powodu dodatkowych 25% ceł, które wejdą w życie 3 kwietnia.

Spadki te mogą mieć długotrwałe konsekwencje dla branży, a eksperci już wskazują na możliwe restrukturyzacje i zwiększenie cen samochodów. Działania te mogą wpłynąć na popyt na rynku oraz długoterminowe plany inwestycyjne niemieckich producentów.

Co jeszcze czeka niemieckich producentów? Czy będą w stanie odzyskać finansową stabilność? Śledźcie nas, aby być na bieżąco!