Niemieckie media krytykują Olafa Scholza

W najnowszym wydaniu niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" Ann-Dorit Boy zwraca uwagę na niepokojącą sytuację Ukrainy w kontekście nadchodzących wyborów parlamentarnych w Niemczech. Zauważa, że Ukraina może stać się ofiarą wewnętrznych rozgrywek politycznych w Niemczech, w chwili gdy potrzebuje wsparcia bardziej niż kiedykolwiek.

Reakcja Rosji na decyzje Niemiec

Podczas szczytu G20 w Brazylii, rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow pochwalił Olafa Scholza za odmowę przekazania Ukrainie rakiet Taurus, nazywając tę decyzję "odpowiedzialną" i "pryncypialną". Decyzje niemieckiego kanclerza są obecnie poddawane intensywnej krytyce, ponieważ jego polityka wobec Ukrainy wydaje się być uzależniona od sytuacji wyborczej w kraju. Jak zauważa Boy, Scholz zdaje się stawiać kampanię wyborczą nad stabilność i bezpieczeństwo Ukrainy.

Krytyka polityki Scholza

Krytycy wskazują, że w kontekście decyzji Joe Bidena, który zezwolił na użycie rakiet ATACMS przeciwko celom w Rosji, Scholz woli trzymać się konserwatywnej linii. W nadchodzących miesiącach, gdy sytuacja na froncie może się dramatycznie zmienić, Niemcy powinny podjąć bardziej zdecydowane działania w kierunku wsparcia Ukrainy, zwłaszcza w świetle potencjalnych zmian politycznych w USA.

Skutki bierności Niemiec

Scholz wydaje się nie dostrzegać, że działania jego administracji mogą wpłynąć na dalszy bieg wojny. Jak twierdzą eksperci, to może skutkować nie tylko utratą życia uciekających obywateli Ukrainy, ale także destabilizacją całego regionu.

Ostrzeżenie przed zbytnim appeasementem

Dodatkowo, autorka przestrzega przed niebezpieczeństwem, jakie stwarza zbytnia ostrożność i strategia appeasementu. Istnieje poważne zagrożenie, że pozostawienie Ukrainy bez wsparcia wystawi ją na jeszcze większe niebezpieczeństwa ze strony Rosji. Jeśli nie dojdzie do odpowiednich działań, Putin może stanowić ciągłe zagrożenie dla Europy przez wiele lat.

Apel o wsparcie Ukrainy

Na koniec Boy apeluje o to, aby Niemcy wzmocniły Ukrainę nie tylko militaryjnie, ale także politycznie i gospodarczo. Przyszłość Europy i bezpieczeństwa na kontynencie leży w rękach europejskich przywódców, którzy muszą wziąć odpowiedzialność za sytuację na kontynencie, zamiast polegać na USA jako jedynym strażniku pokoju.