Finanse

Nowa fala oszustw w Biedronce - klienci oszukiwani na promocjach!

2024-10-07

Autor: Piotr

Klienci Biedronki w ostatnim czasie muszą być bardzo ostrożni, ponieważ w sieci pojawiło się zjawisko, które nie tylko wpływa na ich portfele, ale także na ich emocje. Aby skorzystać z promocji, klienci zmuszeni są do korzystania z karty lojalnościowej "Moja Biedronka", którą można aktywować nawet bez jej posiadania, używając jedynie numeru telefonu podanego przy kasie.

Wygodna metoda stała się niestety pożywką dla oszustów, którzy podają numery telefonów na chybił-trafił, często kradnąc w ten sposób promocje, które powinny przypadać prawowitym właścicielom. Przykład pani Marty, mieszkanki Podhala, jasno pokazuje, jak łatwo można stać się ofiarą tego procederu. Kobieta pojechała do Biedronki z nadzieją na zakupy masła w promocyjnej cenie, ale ku jej rozczarowaniu okazało się, że jej limit rabatowy został już wykorzystany przez nieznaną osobę.

Sytuacja jest dramatyczna, ponieważ często ofiarami są osoby starsze, które z płaczem zostają poinformowane o braku zniżek na swoje zakupy. Jak relacjonują klienci, wyczuwalny jest narastający problem, który dostrzegają również pracownicy sklepu. "To zwykła kradzież, ale odczucia emocjonalne są o wiele gorsze" - mówi Zofia z Zakopanego, która również padła ofiarą takiego oszustwa.

Zjawisko kradzieży rabatów jest coraz powszechniejsze, a kasjerzy z Małopolski przyznają, że zauważyli wzrost liczby klientów, którzy robią większe zakupy i wykorzystują do tego sposoby na oszustwo. "Ludzie sprzedający noclegi w pensjonatach wykupują często duże ilości produktów w promocjach, by później sprzedawać je turystom" - mówi kierownik jednego z marketów.

Dla oszustów zyski mogą być olbrzymie. W zależności od liczby oszukanych klientów mogą zarobić nawet kilka tysięcy złotych miesięcznie. Niestety, mimo że sprawa rośnie w siłę, centrala Biedronki nazywa ten proceder "marginalnym", co zdaje się bagatelizować rosnący problem.

Aby zmniejszyć takie incydenty, Biedronka wprowadza nowe zabezpieczenia. Od pewnego czasu istnieje możliwość korzystania z promocji wyłącznie po zeskanowaniu specjalnego kodu QR w dedykowanej aplikacji, co może znacznie utrudnić oszustwo, ponieważ dostęp do tej aplikacji mają tylko jej właściciele.

Jak widać, sytuacja staje się coraz bardziej napięta, a klienci wolą unikać zakupów w Biedronce, obawiając się utraty promocji. Co więcej, wiele osób zaczyna się zastanawiać nad tym, czy zbrodnia na rabatach nie jest początkiem znacznie większego problemu w systemie lojalnościowym sklepów.

"Jak można robić zakupy, wiedząc, że ktoś inny może ukraść nasze promocje? To absurd!" - skarży się jeden z klientów. Dalszy rozwój sytuacji w tej sieci sklepów z pewnością będzie warte śledzenia!