W czwartek 21 listopada, po godzinie 14:00, w Wiedniu miały miejsce dramatyczne wydarzenia, które wstrząsnęły lokalną społecznością. Policja poinformowała o rozpoczętej akcji operacyjnej, związanej z zaginionym noworodkiem w szpitalu Favoriten.

W piątek, podczas dalszych poszukiwań, odnaleziono martwe dziecko w koszu na śmieci tuż przy szpitalu. 30-letnia matka noworodka zgłosiła zaginięcie po tym, jak na chwilę opuściła salę oddziału neonatologicznego. Natychmiast po odkryciu matka zawiadomiła personel szpitala, który skontaktował się z policją, rozpoczynając dramatyczne poszukiwania.

Policja nie tylko przeszukiwała teren szpitala, ale także przeprowadzała kontrole samochodów oraz miejsc w pobliżu, takich jak place budowy i wysypiska śmieci. Poszukiwania wspierane były przez policyjnego drona, co podkreśla skalę akcji, która miała miejsce w tym tragicznym wydarzeniu.

Na obecnym etapie śledztwa nie znaleziono dowodów na porwanie dziecka, jednak śledczy nie wykluczają żadnej możliwości. Ważne jest, że dostęp do oddziału, na którym przebywał noworodek, był ograniczony i kontrolowany. Wszyscy goście musieli użyć domofonu, aby uzyskać zgodę na wejście.

Rodzice zmarłego noworodka zostali objęci wsparciem psychologicznym, a sprawa pozostaje w toku. Wszyscy czekają na kolejne informacje od badających tę tragedię śledczych. Czym tak naprawdę jest ta makabryczna historia? Kto ponosi odpowiedzialność za los noworodka? Wkrótce na jaw mogą wychodzić nowe, niewyobrażalne fakty.