Kibice Odry Opole długo marzyli o nowym stadionie, który w końcu został otwarty 21 października. Na jego inauguracji 1. ligowy zespół z Opola zremisował 1:1 z niemieckim klubem Magdeburg. Niestety, podczas meczu doszło do skandalicznych aktów wandalizmu.

Nowy stadion w Opolu, którego budowa kosztowała miliony złotych, został zdewastowany już w dniu otwarcia. Zgłoszenia o aktach wandalizmu docierały do redakcji Radia Opole. Zniszczone zostały toalety, a na ścianach i balustradach pojawiły się wlepki i obraźliwe napisy. Niektórzy dziennikarze wskazują na kibiców z Niemiec jako sprawców tych szkód, ponieważ wandalizm miał miejsce w sektorach, które zajmowali.

Operator stadionu, Zakład Komunalny, złożył oficjalne zawiadomienie o zniszczeniach. Policja już prowadzi śledztwo, ale jak twierdzi młodszy aspirant Ewelina Karpińska, do tej pory nie wpłynęły żadne oficjalne zgłoszenia dotyczące aktów wandalizmu. Podczas meczu zatrzymano pięć osób, aczkolwiek nie w związku z dewastacją.

Władze Odry Opole wydały oświadczenie na mediach społecznościowych, w którym zaapelowały do kibiców z Magdeburga, aby zrozumieli, że stadion nie jest miejscem na demonstracje ich talentów artystycznych bez zgody. Wyraźnie podkreślono, że odpowiedzialność za zniszczenia zostanie rozliczona.

Prezydent Opola, Arkadiusz Wiśniewski, skomentował zdarzenie w dramatycznych słowach: "Zdewastowano toalety po stronie, gdzie byli kibice z Niemiec. Trwa ustalanie, kto jest odpowiedzialny, a także oszacowanie strat i przygotowanie do usunięcia zniszczeń. Stadion jest ubezpieczony, co pomoże w naprawie, ale to, co się wydarzyło, jest po prostu haniebne! Jakby przez stadion przeszła jakaś dzicz! To przygnębiające, ponieważ blisko dwanaście tysięcy ludzi świętowało, a kilku osobników zrujnowało tę radość."

Nowy stadion ma szansę na kolejny test, kiedy 5 kwietnia Odra Opole zmierzy się z Polonią Warszawa. Obecnie drużyna znajduje się w strefie spadkowej, na 16. miejscu, z dorobkiem 20 punktów po 23 kolejkach.