Według najnowszych informacji z Urzędu Regulacji Energetyki, średnia cena sprzedaży energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w 2024 roku wynosi 0,83 zł za kWh. To oznacza wzrost o 5,6% w porównaniu do roku poprzedniego, kiedy cena wyniosła 0,78 zł za kWh.

Ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych ciągle rosną – w 2022 roku wynosiły średnio 0,73 zł/kWh, a w 2021 roku były jeszcze niższe, bo tylko 0,59 zł/kWh. Ten nieustanny wzrost budzi obawy w społeczeństwie i skłania rząd do szukania rozwiązań.

Jak zauważyła Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska, kluczem do obniżenia cen energii jest rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE). "Musimy inwestować w OZE, ponieważ większa produkcja energii z tych źródeł prowadzi do niższych kosztów" - stwierdziła minister w rozmowie z Polsat News.

Hennig-Kloska zauważyła również, że ceny energii na rynku hurtowym zniżają się. "Obecnie ceny kształtują się na poziomie 430-450 zł za MWh, co jest znaczącym spadkiem" - dodała. Jednocześnie podkreśliła, że rząd chce zapobiec dalszemu wzrostowi cen oraz ma zamiar zrewidować taryfy energetyczne.

Po przeglądzie taryf, Rada Ministrów planuje ogłosić działania mające na celu stabilizację cen energii. Jak mówi minister, "jest wola, aby doprowadzić do cen rynkowych, które będą niższe niż ceny ustawowe."

Kiedy możemy spodziewać się rzeczywistych zmian w wysokości rachunków za prąd? Rząd kontynuuje prace nad nowymi regulacjami, a także rozważa możliwość mrożenia cen energii. To ostatnie może być kluczowe, zwłaszcza w obliczu nadchodzącej zimy, kiedy zapotrzebowanie na energię wzrasta.

Zadaniem rządu jest teraz zapewnienie, aby obywatele nie odczuli zwiększonych kosztów energii oraz wsparcie tych, którzy już teraz zmagają się z wysokimi rachunkami. Warto zatem śledzić rozwój sytuacji, ponieważ każda decyzja dotycząca regulacji cen energii może mieć ogromny wpływ na domowe budżety Polaków.