
Od sprzedaży na bazarze do milionowych zysków: jak Figand zdobywa rynek bez wojny cenowej
2025-04-02
Autor: Andrzej
W 1992 roku, gdy Polska wciąż stawiała pierwsze kroki w kierunku modernizacji i liberalizacji rynku, rodzina Figarskich rozpoczęła swoją przygodę z mleczarstwem w Kolonii Wawrzyszów. Sprzedawali swoje wyroby, takie jak twarogi, śmietany i kefiry, bezpośrednio z samochodu na lokalnych bazarach, docierając do sklepów w promieniu 50 km.
Leszek Figarski wspomina, jak czasy były trudne: "Czasami sklepy bankrutowały, więc my musieliśmy improwizować, sprzedając szybko to, co udało nam się wyprodukować."
Firma Figand została założona przez Leszka i jego żonę Anitę, którzy wcześniej zdobyli doświadczenie w mleczarni. Choć bracia szybko się wycofali, oni pozostali zaangażowani w rozwój zakładu. Wzrost produkcji z 500 litrów mleka dziennie do obecnych 160-170 tysięcy litrów to rezultat ich determinacji i ciężkiej pracy. Dziś Figand współpracuje z ponad 500 gospodarstwami rolnymi.
Figand skupił się na produkcji produktów o wysokiej wartości dodanej, takich jak jogurty, śmietany i serki homogenizowane, które wymagają bardziej skomplikowanych procesów produkcyjnych, ale przynoszą również wyższe zyski.
Kluczową decyzją było ograniczenie eksportu, co początkowo wynosiło tylko 5% sprzedaży, a obecnie, w obliczu trudnej sytuacji na rynku mleczarskim, staje się to zrozumiałe. "Dzisiaj, w obliczu niestabilności kursu walut, uzależnienie od eksportu stanowi problem dla wielu firm, które muszą koncentrować się na rynku krajowym, co my już uczyniliśmy," mówi Figarski.
W 2023 roku przychody Figand wyniosły 160,7 mln zł, a w 2024 roku wzrosły do 173 mln zł, co pokazuje, że firma konsekwentnie się rozwija.
Figand nie stara się konkurować z największymi graczami na rynku, jak Grupa Polmlek czy Mlekovita, ale wybiera segmentację rynku, dostosowując ofertę do potrzeb detalistów. Klienci Figand to zarówno duże sieci, takie jak Auchan i Carrefour, jak i mniejsze, co dodatkowo wzmacnia ich pozycję.
Obecnie produkty Figand dostępne są na rynkach zagranicznych, jednak firma preferuje dywersyfikację, co oznacza współpracę z wieloma klientami zamiast zależności od jednego dużego kontrahenta.
Z punktu widzenia innowacji, Figand wprowadza na rynek nowe produkcje, jak jogurty greckie i termostabilne nadzienia serowe, co odpowiednio wpływa na zwiększenie przychodów. W celu modernizacji zakładów, firma inwestuje średnio 10 mln zł rocznie w nowe technologie oraz rozwiązania ekologiczne, takie jak farmy fotowoltaiczne, które mają obniżyć koszty produkcji.
"Dziękuję zapisania się do nowoczesnych pojemników i energii ze źródeł odnawialnych, ustawiamy się w czymś wyjątkowym," dodaje Łukasz Kustra, odpowiedzialny za inwestycje w firmie.
W miarę jak czas mija, Leszek Figarski z coraz większym przekonaniem myśli o przyszłości firmy, zastanawiając się nad przekazaniem jej wyzwaniu, jakie czeka po nowym pokoleniu Figarskich. "Konsekwentne inwestowanie w jakość i innowacje to klucz do przetrwania na tym trudnym rynku," kończy Leszek.
Z perspektywy analityków rynkowych, Figand ma szanse na dalszy rozwój, zarówno na krajowym, jak i międzynarodowym rynku, co czyni ich przykładem na polskim rynku. Bez wątpienia, historia Figandto inspiracja dla wielu przedsiębiorców, pokazując, że sukces można osiągnąć także poprzez aspekt jakości i innowacyjności.