Olaf Scholz ostrzega Niemców przed wojną atomową. Ekspert: szkalowanie nie jest rozwiązaniem
2024-12-01
Autor: Ewa
Olaf Scholz ostrzega Niemców przed wojną atomową
Podczas sobotniej inauguracji kampanii wyborczej SPD, kanclerz Olaf Scholz wyraził swoje obawy dotyczące potencjalnego zaostrzenia sytuacji związanej z wojną w Ukrainie. Ostrzegł przed "gorącymi głowami", które od lat domagają się zwiększenia dostaw broni do Ukrainy, a także bardziej zaawansowanych systemów uzbrojenia. Jak zaznaczył, niesienie takiej retoryki może prowadzić do niebezpieczeństwa rozprzestrzenienia się konfliktu na całą Europę, a nawet świat.
Scholz kilkakrotnie przypominał, że Rosja dysponuje bronią jądrową i że Władimir Putin "obniżył próg jej użycia". W jego ocenie nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak daleko posunie się Rosja. Jego słowa padły w kontekście narastających napięć między Rosją a NATO, a także postępującej militarizacji regionów bliskich konfliktowi.
Kanclerz podjął również temat wypowiedzi Friedricha Merza, lidera CDU, który stwierdził w Bundestagu, że jeśli Putin nie spełni żądań Niemiec, to niemieckie pociski manewrujące będą użyte przeciwko Rosji. Scholz stanowczo reagował na takie sugestie, wskazując, że bezpieczeństwo Niemiec nie może być grą w rosyjską ruletkę.
Zdaniem Carlo Masali, eksperta do spraw bezpieczeństwa, potwierdzającego opinię w rozmowie z BILD, Scholz nieświadomie szerzy narrację Kremla, sugerując, że dostawy broni do Ukrainy mogą skutkować eskalacją nuklearną. To właśnie na taką reakcję liczy Putin, który wielokrotnie groził użyciem broni jądrowej, wzbudzając obawy na Zachodzie.
Masala dodaje, że przemówienie Scholza trafiło do wielu osób, które boją się wszelkiej eskalacji konfliktu. Proputinowskie partie w Niemczech, takie jak Alternatywa dla Niemiec (AfD) oraz Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW), od lat wykorzystują te strachy w swoich działaniach politycznych.
Należy zauważyć, że ton wypowiedzi Scholza zbliża się do argumentacji prezentowanej przez Sahra Wagenknecht, która w Bundestagu stwierdziła, że Niemcy nie dążą do zawarcia pokoju, a wręcz przeciwnie – wypowiadają wojnę mocarstwu nuklearnemu poprzez dostawy uzbrojenia.
W obliczu narastającego napięcia w Europie, Niemcy stają przed pytaniem o kierunek polityki obronnej i nowego kanclerza. W międzyczasie Merz wezwał do lobbowania w UE na rzecz europejskich zwolenników Ukrainy, aby zniesiono limit zasięgu dla niektórych systemów uzbrojenia, jeśli Rosja nie zaprzestanie bombardowania cywilnych obiektów w Ukrainie, takich jak szpitale i szkoły. W przeciwnym razie Niemcy mogą być zmuszone do wsparcia Ukrainy bardziej zaawansowanym sprzętem wojskowym, w tym pociskami manewrującymi Taurus.