Opel ogłasza kryzys: Ogromne cięcia w produkcji i zwolnienia!
2024-12-06
Autor: Magdalena
Z niepokojącymi informacjami wychodzi branża motoryzacyjna! Od 9 grudnia zakład Opla w Rüsselsheim zmuszony jest ograniczyć produkcję do zaledwie jednej zmiany. To dramatyczny krok w odpowiedzi na spadającą sprzedaż i liczne trudności na rynku europejskim. Już teraz setki pracowników kontraktowych zostało wysłanych na przymusowy urlop, a praca techników w centrum rozwoju stanęła pod dużym znakiem zapytania. Kiedyś w szczytowym okresie zatrudnienia fabryka ta miał zatrudniać ponad 40 000 osób, jednak w tej chwili w zakładzie pracuje zaledwie 1600 pracowników - informuje Radio ZET.
Dlaczego Opel to robi?
Problemy Opla są częścią większych trudności koncernu Stellantis, który zmaga się z poważnym spadkiem wartości akcji o 9% oraz nasilającą się konkurencją z Chin. Sytuacja ta uderza również w inne europejskie kraje, w tym Włoszech, gdzie zapowiedziano organizację strajków w odpowiedzi na ograniczenia produkcyjne.
Warto zaznaczyć, że w drugiej połowie września agencja Bloomberg donosiła, że prawie jedna trzecia głównych fabryk pięciu największych europejskich producentów samochodów (BMW, Mercedes-Benz, Stellantis, Renault i VW) używała mniej niż połowy swoich możliwości produkcyjnych. To alarmujący sygnał, który wyraźnie sugeruje poważne problemy w branży.
Trzy fabryki do zamknięcia – to dopiero początek?
Tymczasem Volkswagen planuje zredukować swoją działalność w Niemczech, zamykając co najmniej trzy fabryki i zwalniając dziesiątki tysięcy pracowników. To oznacza, że także w największej gospodarce Europy przyjdzie nam zmierzyć się z ogromnymi konsekwencjami kryzysu. Thomas Schaefer, odpowiedzialny za markę Volkswagen, ujawnił, że niemieckie fabryki nie tylko okazały się niewystarczająco produktywne, ale także przekraczały docelowe koszty o 25-50%. W obliczu konkurencji z Azji, takie nieefektywności mogą doprowadzić do poważnego osłabienia pozycji firm w europejskiej branży motoryzacyjnej.
Czy przyszłość Opla jest zagrożona?
Nie jest tajemnicą, że koncern Stellantis, właściciel marek takich jak Fiat, Peugeot, Citroen i Opel, boryka się z trudnościami rynkowymi. Wprowadzenie dwuzmianowego trybu pracy w fabryce w Gliwicach jest jedynie próbą dostosowania się do zmieniającej się rzeczywistości. Czy możemy spodziewać się kolejnych niepokojących informacji z tej branży? Pozostaje tylko czekać na rozwój sytuacji.