
Ordo Iuris i ludzie Orbána chcą z pomocą Trumpa zdemontować UE. Kto naprawdę za tym stoi?
2025-03-26
Autor: Magdalena
26 marca 2025
Ordo Iuris oraz instytucje wspierane przez Victora Orbána z Węgier starają się przekonać otoczenie prezydenta USA, Donalda Trumpa, do ingerencji w wewnętrzne sprawy Unii Europejskiej. Celem tej ingerencji jest zniszczenie UE, jaką znamy. Jakie skutki mogą z tego wynikać? Przede wszystkim korzyści dla Rosji.
Ostatnio, 11 marca, przedstawiciele ultrakatolickiego Ordo Iuris i węgierskiego Collegium Mathiasa Corvinusa spotkali się w Waszyngtonie z amerykańskim think tankiem – Fundacją Heritage. Przedstawili oni plan tzw. „Wielkiego resetu” Unii Europejskiej.
Fundacja Heritage jest znana z silnego wpływu na politykę Donalda Trumpa, co czyni jej wsparcie dla planów Ordo Iuris i Orbána wyjątkowo niepokojącym.
Termin „wielki reset” jest nawiązaniem do teorii spiskowej, która zyskała popularność. Zwolennicy antyunijnego projektu, korzystając z tej terminologii, zakładają zmiany, które mogą zniszczyć UE. Prezes Ordo Iuris, Jerzy Kwaśniewski, podkreśla, że mają prawo „zresetować UE” i używać tego hasła w walce z globalizmem, co rzeczywiście odnosi się do destrukcji obecnego zarysu Unii Europejskiej.
Czemu ultrakatolickie i prawicowe organizacje zdecydowały się na przedstawienie antyunijnego planu właśnie teraz? Zrozumienie tej strategii wymaga analizy międzynarodowych powiązań. Warto zauważyć, że Fundacja Heritage współpracuje z węgierskimi instytucjami już od kilku lat, stając się mostem „orbanizmu” do amerykańskiej prawicy.
Jedną z cech „orbanizmu” jest bliska relacja z Rosją, a Orbán nazywany bywa koniem trojańskim Putina w Europie. W ostatnich latach Orbán starał się budować wpływy w amerykańskich środowiskach prawicowych, płacąc amerykańskim dziennikarzom i naukowcom za sprzyjające artykuły na temat jego rządu.
Fundacja Heritage pomogła w stworzeniu „Projektu 2025”, nieoficjalnego programu wyborczego Trumpa, który zainspirowany jest polityką Orbána i został przedstawiony na Węgrzech przed jego wdrożeniem w USA.
W ramach omawianego „Wielkiego resetu” zaproponowano dwa scenariusze reform UE, mające na celu „przywrócenie demokracji i suwerenności państw narodowych”. To założenie jest jednak niebezpieczne i może wprowadzić nas do czasów, w których Unia stanie się jedynie luźnym stowarzyszeniem państw, a nie silną organizacją międzynarodową.
Pierwsza propozycja, „Powrót do korzeni”, zakłada ograniczenie kompetencji unijnych instytucji, co z pewnością osłabi zdolność UE do obrony oraz współpracy w obliczu zagrożeń, takich jak imperium Rosyjskie.
Druga z propozycji, „Nowy początek”, zakłada jeszcze głębszy demontaż Unii, co może skutkować poważnymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa w Europie. Osłabienie Unii Europejskiej staje się ciągle bardziej realne, a Rosja może zyskać strategiczną przewagę militarną w regionie.
Należy dodać, że Ordo Iuris bierze również udział w międzynarodowych wydarzeniach, które łączą organizacje promujące podejście pro-life i pro-family, a wśród finansujących takie wydarzenia znaleźli się rosyjscy oligarchowie, co wzmacnia tezę, że operacje Ordo Iuris mogą zbiegać się z rosyjskimi interesami.
Obecnie, zyskując szerokie poparcie w amerykańskich kręgach prawicy, Orbán nie tylko wzmacnia swoje wpływy, ale i sektor rosyjski w kontekście destabilizacji Unii Europejskiej. Z kolei Fundacja Heritage ma w tym kluczową rolę, gdyż koordynuje działania mające na celu osłabienie jedności Europy, co z pewnością może przynieść długoterminowe konsekwencje geopolityczne.
Sytuacja ta pokazuje, jak niebezpieczne mogą być sojusze i wpływy, które rzekomo mają na celu „naprawę” Europy, a w rzeczywistości zmierzają ku jej większej destabilizacji.