Ostra wymiana zdań między PiS a ministrem finansów. Ekspert wyjaśnia kontrowersje wokół inflacji
2025-04-06
Autor: Tomasz
Polityk Prawa i Sprawiedliwości, Zbigniew Kuźmiuk, ostro skrytykował ministra finansów za rzekome manipulowanie danymi na temat inflacji. W odniesieniu do zmian w koszyku zakupowym, wprowadzonych przez prezesa Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), Kuźmiuk zaznaczył, że w lutym zmniejszono udział wydatków na żywność i nośniki energii o 3 punkty procentowe, co w jego ocenie wpłynęło na zaniżenie rzeczywistej wartości inflacji. "Panie ministrze, powinien pan wiedzieć, że zmiany te mają ogromny wpływ na wskaźniki, a konsumenci zmagają się z rosnącymi kosztami" - twierdził polityk opozycji.
Kuźmiuk argumentował, że według starego koszyka, inflacja w lutym wyniosłaby 5,3 proc., a w marcu 5,4 proc., co sugerowałoby, że GUS działa w sposób manipulacyjny. "Jesteśmy świadkami manipulacji, która obniża wartości wskaźników na korzyść rządu" - dodał.
W odpowiedzi na kontrowersje, ekonomista Rafał Mundry podkreślił, że modyfikacje danych GUS mają swoje precedensy. "Rewizje koszyka zakupowego są praktykowane co rok i były przeprowadzane przez wiele lat" - zauważył. Mundry przytoczył wyniki analizy, zgodnie z którą w ciągu ostatnich 10 lat aż 9 razy zmieniano koszyk, co miało wpływ na oficjalne wartości inflacji. Największa zmiana miała miejsce dwa lata temu, kiedy odnotowano spadek inflacji o 0,6 punktu procentowego.
Rafał Mundry zaznaczył, że wprowadzone korekty mogą występować zarówno w górę, jak i w dół. W latach 2010-2023 miały miejsca zarówno obniżenia wskaźnika inflacji, najczęściej o 0,1-0,2 punktu, jak i podwyższenia, z największym wzrostem w 2022 roku. Obecna korekta o -0,4 punktu nie jest zatem niszczycielskim zjawiskiem, a standardową praktyką, którą stosują statystycy na całym świecie.
Mundry zauważył, że zarzuty Kuźmiuka są nieuzasadnione, ponieważ podobne zmiany zachodziły również za czasów jego partii, co potwierdza, że aktualizacja koszyka inflacyjnego jest normą w statystyce. W kontekście rosnącej inflacji, konsumenci pozostają zaniepokojeni, a media szeroko komentują tę sytuację. Ekspert wskazał również na możliwe konsekwencje polityczne kontrowersji związanych z danymi inflacyjnymi.
W obliczu nasilających się dyskusji na temat ekonomii, konsumenci i eksperci nie przestają zadawać pytań o przyszłość gospodarki. Czy my, jako społeczeństwo, jesteśmy w stanie zrozumieć te zmiany, czy pozostaniemy na celowniku polityków?