W wyniku dramatycznego wypadku na przejeździe kolejowym w pobliżu Sochaczewa doszło do zderzenia pociągu z ciężarówką, co spowodowało straty sięgające 10 milionów złotych. Wstępne ustalenia sugerują, że kierowca ciężarówki próbował przejechać na torowisko mimo zbliżającego się pociągu. Oświetlone sygnalizacje i rogatki najwyraźniej zostały przez niego zignorowane.

Po przejechaniu przez rogatki, które zamknęły się w ostatniej chwili, kierowca stanął jak sparaliżowany. Maszynista pociągu, mimo prób awaryjnego hamowania, nie miał szans zatrzymać ogromnej maszyny na czas. Pociąg uderzył w ciężarówkę, kompletnie ją taranując. Na szczęście kierowca wyszedł z wypadku niemal bez szwanku.

Skład pociągu również ucierpiał w wyniku kolizji. Pierwsze wagony wyleciały z torów, ale na szczęście nie przewróciły się. W wyniku incydentu trzy osoby, w tym pasażerowie pociągu, doznały lekkich obrażeń, jednak po opatrzeniu udało im się opuścić szpital.

PKP Polskie Linie Kolejowe zapowiedziały, że kierowca ciężarówki zostanie obciążony kosztami naprawy uszkodzonego taboru, infrastruktury i akcji ratunkowej. Szacowane straty, związane z zablokowaniem magistrali E20 oraz opóźnieniami pociągów na łącznie 3,5 tys. minut, są ogromne.

"To poważny wypadek, który mógł skończyć się znacznie gorzej. Kierowca zlekceważył podstawowe zasady bezpieczeństwa" — mówił Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury ds. kolei, na portalu społecznościowym X.

W pociągu podróżowało w sumie 125 osób, a wśród pasażerów była posłanka PIS Joanna Borowiak, która przeżyła cały incydent na własnej skórze. "Dziękuję służbom ratunkowym za ich szybką reakcję. Wypadek był ogromnym stresem dla nas wszystkich" — napisała na swoim profilu, relacjonując wydarzenia.

Niestety, to nie jedyny niebezpieczny incydent w ostatnich dniach. W innym miejscu mały samolot nagle wylądował na ulicy, z dwoma osobami na pokładzie, a nagranie z tego zdarzenia wyciekło do sieci. Te wydarzenia przypominają nam o kruchości bezpieczeństwa na naszych drogach i torowiskach.