Paweł Kowal, przewodniczący komisji do spraw zagranicznych, nie ma wątpliwości, że Polska jest na celowniku Rosji. W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" zauważył, że aby uniknąć ewentualnego ataku, Polska musi dbać o swoje międzynarodowe sojusze.

"Jestem osobiście przekonany, że Władimir Putin nas zaatakuje. Mogą to być działania dezinformacyjne, dyplomatyczne i mające na celu osłabienie Polski w oczach jej sojuszników," podkreślił Kowal. Polityk zwrócił uwagę, że Putina motywują wydarzenia z przeszłości, a jego celem jest odzyskanie wpływów w regionie, w tym w Ukrainie.

Kowal zaznaczył, że każda współpraca Donalda Trumpa z Rosją może dodatkowo wzmocnić agresywne nastawienie Putina wobec Polski. "W pewnym sensie Putin już atakuje Polskę. Mamy potwierdzone informacje, że do podpaleń na naszym terenie dochodziło z inspiracji Federacji Rosyjskiej," dodał.

Według Kowala, kluczowe dla bezpieczeństwa Polski jest wsparcie ze strony sojuszników. Przypomniał, że nawet duże wydatki zbrojeniowe nie pozwolą Polsce obronić się przed rosyjską agresją bez pomocy międzynarodowej. "Polska może wydawać nawet 7-8% PKB na obronność, ale sama nie zdoła się obronić przed Rosjanami!" przestrzegł.

Eksperci podzielają obawy Kowala, wskazując, że sytuacja na wschodniej flance NATO staje się coraz bardziej napięta. Wszyscy powinniśmy być czujni, ponieważ to, co dzieje się w regionie, może mieć dalekosiężne konsekwencje dla bezpieczeństwa całej Europy.