
Pęknięcie na zaporze wodnej na Dolnym Śląsku. Władze wystosowały komunikat
2025-03-24
Autor: Andrzej
W Pilchowicach zaniepokojenie mieszkańców rośnie po tym, jak jedna z mieszkanek opublikowała zdjęcia pęknięcia w murze zapory. "Może jak ludzie zobaczą symulację katastrofy, to zaczną walczyć o naprawę zapory w Pilchowicach" — stwierdziła, cytowana przez "Gazetę Wrocławską". W jej ocenie, sytuacja może dotknąć wiele osób, a fala powodziowa mogłaby zniszczyć wszystko na swojej drodze.
Zapora Pilchowice, zbudowana w 1912 roku, pilnie potrzebuje remontu. Planowane prace mają na celu wzmocnienie konstrukcji oraz dostosowanie jej do współczesnych standardów. Niestety, najważniejszym problemem pozostaje brak odpowiedniego finansowania.
Koszt modernizacji zapory szacuje się na około 160 milionów złotych, a na chwilę obecną nie wiadomo, kto pokryje te wydatki. Prace mają rozpocząć się w IV kwartale 2025 roku i potrwają od 1,5 do 2 lat. Bez tych działań zapora może mieć trudności z kontrolą wód, zwłaszcza po sytuacji z 2024 roku, gdy Jezioro Pilchowickie było przepełnione.
Odpowiedzialność za stan elektrowni wodnej spoczywa na Tauron Ekoenergia, natomiast za samą zaporę odpowiadają Wody Polskie. W oficjalnym piśmie do władz lokalnych Tauron zapewnia, że rysa nie stanowi zagrożenia dla konstrukcji ani stateczności zapory. "Rysa znajduje się nie na samej zaporze, lecz na jej okładzinie kamiennej, która nie jest związana z korpusem zapory. Rysa zostanie usunięta podczas planowanego remontu zapory" — zapewniła spółka. Nie ma więc konieczności podejmowania żadnych działań przed remontem.
Burmistrz Wlenia, Artur Zych, potwierdził informacje spółki i podkreślił, że zapora jest nieustannie monitorowana. "Przy jakimkolwiek niebezpieczeństwie odpowiednie służby będą natychmiast reagować. Nie ma powodu do paniki" — zapewnił Zych, cytowany przez „Gazetę Wrocławską".
Pomimo oficjalnych komunikatów, mieszkańcy Pilchowic i okolic pozostają zaniepokojeni i domagają się konkretnych działań oraz przyspieszenia prac remontowych. Wzmagają się obawy, że ewentualne zaniedbania mogą prowadzić do katastrofy, podobnej do tej, która miała miejsce w Stroniu Śląskim we wrześniu 2024 roku, dotykając nie tylko lokalną społeczność, ale również sąsiednie gminy i miasta.
W kontekście tego, warto zauważyć, że w Polsce narasta obawa przed skutkami niewłaściwej konserwacji budowli hydrotechnicznych, co staje się tematem coraz częściej poruszanym w debacie publicznej. Specjaliści apelują o natychmiastowe działania, aby nie dopuścić do tragicznych w skutkach incydentów.