Piotr Stępień, jedyny medalista olimpijski z Piotrkowa Trybunalskiego, ostatnio przyczynił się do naprawy dachu w budynku klubu sportowego Sokół. Te niepokojące warunki panujące w trenerach zapaśniczych dostrzegają także rodzice, którzy zaczynają rezygnować z zapisów swoich dzieci do sekcji zapaśniczej. W klubie Sokoła trenują nie tylko byli olimpijczycy, ale również młode talenty, takie jak Stanisław Fussy – mistrz Europy do lat 17.

W ciągu ostatnich pięciu lat, od wygaśnięcia umowy dzierżawy obiektu, zapaśnicy zmuszeni są wynajmować salę w piotrkowskich szkołach, a koszty wynajmu sięgają 1,8 tys. zł miesięcznie. Piotr Stępień podkreśla, że warunki treningowe są skrajnie nieodpowiednie: „Nie mamy gdzie chować sprzętu, a sala jest za mała na naszych podopiecznych. Liczba dzieci w grupach przekracza setkę!”

Przedstawiciele klubu lobbują o pomoc finansową i remont klubu. Przekonywują, że sport nie tylko rozwija fizycznie, ale także może zmieniać życie młodych ludzi, co jest szczególnie ważne w trudnych dzielnicach Piotrkowa.

Ostatnio władze klubu podjęły zdecydowane kroki i nagrały apel wideo z prośbą o pomoc. Obok Stępnia, w filmie wystąpili także przedstawiciele Polskiego Związku Zapaśniczego oraz nowy prezydent Piotrkowa. Jak się okazało, ich działania przyniosły pierwsze efekty - władze miasta wyraziły chęć współpracy.

„Nasza sytuacja została wysłuchana, i mamy nadzieję na budowę tymczasowej hali dla zapaśników. Zdecydowaliśmy o lokalizacji na przyszłą salę i mamy nadzieję, że wszystkie formalności zostaną wkrótce załatwione” – relacjonuje Marcin Cejnóg, prezydent klubu.

Sytuacja zapaśników w Piotrkowie jest dramatyczna, ale zapał i determinacja osób zaangażowanych w działalność klubu są godne podziwu. Są przekonani, że zdołają przezwyciężyć trudności i za kilka lat Piotrków Trybunalski znów stanie się miejscem, z którego będą pochodzić czołowi zawodnicy zapaśniczy w Polsce. Warto zauważyć, że miasto to ma wielu sportowców, którzy zdobywali laury na arenach międzynarodowych, a nowa hala może pomóc w odkrywaniu kolejnych talentów. Tak więc zapaśnicy z Piotrkowa walczą nie tylko o medale, ale przede wszystkim o przetrwanie swojego sportu w trudnych warunkach. Każda forma wsparcia, zarówno finansowa, jak i logistyczna, może okazać się kluczowa.