PKOl nie ujawnia zarobków pracowników! Skandaliczne oświadczenie
2024-12-01
Autor: Marek
Polski Komitet Olimpijski (PKOl) postanowił nie ujawniać informacji o zarobkach swoich pracowników, co wywołało burzliwą dyskusję w środowisku sportowym. Oświadczenie organizacji jest odpowiedzią na wypowiedzi ministra sportu i turystyki Sławomira Nitrasa, który domagał się ujawnienia wysokości pensji prezesa PKOl, Radosława Piesiewicza.
Podczas konferencji prasowej, minister Nitras podkreślił, że Piesiewicz powinien nie tylko ujawnienia swojego wynagrodzenia, ale także zwrócenia ewentualnych nadpłaconych funduszy do kasy PKOl. "Prezydent Trzaskowski wezwał PKOl do usunięcia skutków naruszenia prawa. Słyszałem, że pensja pana Piesiewicza może wynosić nawet 100 tys. złotych miesięcznie, dużą różnicą w porównaniu do oficjalnych stanowisk" – stwierdził Nitras.
PKOl odpowiedział, że w raporcie, który został opublikowany we wrześniu, zawarto informację, iż Piesiewicz zarabia średnio 35 500 złotych netto miesięcznie. Jednak na mocy tego oświadczenia PKOl ostatecznie odrzucił dalsze domagania się ujawnienia wynagrodzeń, wskazując, że odpowiednie przepisy regulują takie kwestie oraz że nie mają zamiaru reagować na oczekiwania ministra.
Zarząd PKOl podkreślił, że umowa z Piesiewiczem została zawarta zgodnie z przepisami prawa i nie ma podstaw do tego, aby oczekiwać zwrotu jakichkolwiek pieniędzy. Również przedstawiciele PKOl oskarżyli Nitrasa o próbę ingerencji w sprawy organizacji i podsycanie negatywnych emocji wobec niej.
Cała sytuacja nastąpiła w kontekście szerokiej dyskusji na temat finansowania polskiego sportu oraz roli PKOl. W ostatnich miesiącach pojawiły się również zarzuty dotyczące nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy publicznych i umów sponsorskich, co doprowadziło do utraty niektórych sponsorów przez PKOl. Zewnętrzne kontrole, w tym Krajowej Administracji Skarbowej, również problematyzują tę kwestię.
Co więcej, w październiku Piesiewicz złożył pozew przeciwko ministrowi Nitrasa, domagając się finansowego zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. złotych za rzekome naruszenie dobrego imienia PKOl. To potwierdza, że napięcie między sportowymi instytucjami a rządem rośnie, a kwestie transparentności finansowej stają się przedmiotem publicznej debaty.
Czy rządzący na poważnie przemyślą sytuację finansową sportu w Polsce? Oczekujemy na rozwój wydarzeń i formalne odpowiedzi od wszystkich zainteresowanych stron.