24 kwietnia w Sejmie odbędzie się kluczowa prezentacja rządu dotycząca wpływów z tzw. opłaty cukrowej, wprowadzonej w 2021 roku, mającej na celu zniechęcenie Polaków do sięgania po słodzone napoje. Choć bezpośrednio podatek obciąża producentów, to jego wprowadzenie przyczyniło się do znacznego wzrostu cen w sklepach!

Opłata cukrowa dotyczy nie tylko napojów bogatych w cukier, ale także tych zawierających kofeinę czy taurynę. Ciekawe jest to, że wpływy z tej opłaty, które miały być inwestowane w walkę z chorobami związanymi z nadwagą, w ubiegłym roku były niższe niż w latach poprzednich. W 2024 roku wyniosły 1,49 miliarda złotych, podczas gdy w 2023 roku osiągnęły wartość 1,5 miliarda, a w 2022 roku nawet 1,65 miliarda złotych.

Nowe produkty na celowniku: cukierek dla budżetu?

Z informacji uzyskanych przez "Fakt" wynika, że Ministerstwo Finansów szykuje się do dużych zmian. Trwają analizy dotyczące ewentualnego rozszerzenia listy produktów objętych opłatą, obejmujących nie tylko napoje, ale także czekolady, jogurty, a nawet przekąski typu chipsy czy fast-foody.

Ministerstwo zdrowia w niepewności: co z opłatą cukrową?

Co intrygujące, ministerstwo finansów pracuje nad tymi zmianami samodzielnie, bez konsultacji z ministerstwem zdrowia. Jak ujawniono, nie ma tam żadnych działań dotyczących nowelizacji ustawy z dnia 11 września 2015 roku o zdrowiu publicznym, a więc nie wiadomo, co przyniesie przyszłość dla opłaty cukrowej.

W obliczu nadchodzących zmian, Polacy powinni być czujni, gdyż portfele mogą znów zostać obciążone. Czy nadchodząca zmiana podatku cukrowego wpłynie na codzienne zakupy? Czas pokaże!