Politycy PiS oburzeni słowami Wołodymyra Zełenskiego. "Nie ma miejsca dla Ukrainy w UE"
2025-01-15
Autor: Marek
W ostatnim wywiadzie, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wyraził swoją opinię na temat możliwości członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej i NATO. Stwierdził, że jeżeli Ukraina nie uzyska odpowiednich gwarancji bezpieczeństwa, to sytuacja może być dramatyczna, nawiązując przy tym do słów kandydata PiS, Karola Nawrockiego, który z kolei argumentował, że Ukraina powinna rozwiązać sprawę rzezi wołyńskiej przed przystąpieniem do tych organizacji.
Na te kontrowersyjne wypowiedzi zareagował poseł PiS Janusz Kowalski, który zauważył, że Zełenski bezczelnie wtrąca się w polską kampanię wyborczą, wspierając Rafała Trzaskowskiego i krytykując Nawrockiego. Kowalski podkreślił, że w obecnej sytuacji nie ma miejsca dla Ukrainy w strukturach UE i NATO bez uprzedniego wyjaśnienia przeszłości.
W podobnym tonie wypowiedział się również poseł Sebastian Łukaszewicz, który domagał się przeprosin od Zełenskiego i podkreślił, że jego słowa są niedopuszczalne w kontekście polskich wyborów. Zwrócił uwagę na to, że Ukraina nie wykazuje zainteresowania wyjaśnieniem sprawy Wołynia, a jednocześnie domaga się od Polaków uznania i upamiętnienia UPA.
Sebastian Kaleta także włączył się w dyskusję, sugerując, że działania Zełenskiego są częścią szerszej strategii, w ramach której Niemcy wykorzystują Ukrainę do realizacji swoich interesów przed nadchodzącymi wyborami. W miarę jak atmosfera staje się coraz bardziej napięta, pytania o przyszłość relacji polsko-ukraińskich nabierają nowego znaczenia.
Sytuacja ta pokazuje rosnącą frustrację w polskich kręgach politycznych wobec ukraińskiej narracji o przeszłości i obecnych ambicjach politycznych. W miarę jak kolejni politycy wyrażają oburzenie, można się spodziewać, że temat ten będzie zdominować nadchodzące debaty polityczne.