
Polscy siatkarze przegrywają w finale europejskiego pucharu: emocje, czerwona kartka i zwroty akcji!
2025-04-02
Autor: Tomasz
W ubiegłym roku Asseco Resovia Rzeszów rywalizowała z SVG Luneburg w finale Pucharu CEV, lecz tym razem mieli trudniejsze zadanie, grając u siebie na ziemi rzeszowskiej. W pierwszym meczu finału, potrzebowali jak najsilniejszej zaliczki przed meczem rewanżowym, który zagrają w Turcji. Idealnym wynikiem byłoby 3:0 lub 3:1.
Rzeszowianie musieli zmagać się z poważnymi osłabieniami, ponieważ ich libero, Paweł Zatorski, przeszedł operację biodra i jest niezdolny do gry. Dodatkowo Bartosz Bednorz, jeden z kluczowych graczy w ataku, również boryka się z kontuzją. Choć w środę był w składzie meczowym i wykonał atak w czasie rozgrzewki, ostatecznie cały mecz przesiedział na ławce.
Jego zmiennik, Lukas Vasina, rozpoczął spotkanie w doskonałym stylu, trzaskając asem serwisowym i wyprowadzając drużynę na prowadzenie 9:7. Asseco Resovia zdobyła przewagę 15:12, ale Ziraat Bank przejął kontrolę i zdołał wyrównać grę. Emocje na boisku były ogromne, a napięcie między drużynami doszło do kulminacji, co zaowocowało żółtą kartką dla drugiego trenera Ziraatu. Set zakończył się dramatycznie, Resovia wygrała 27:25 po blokadzie, która zatrzymała atak Matthew Andersona.
W drugim secie znów panowała wyrównana walka, jednak Ziraat Bank szybko zyskał przewagę, prowadząc 10:6. Mimo to, Rzeszów znów zdołał wyrównać stan na 11:11. Nasz zespół dotrzymywał kroku jednak do momentu, gdy Cebulj popełnił błąd, a Ziraat wygrał drugą odsłonę 25:21.
Trzecia część meczu była ekscytująca, Resovia dobrymi akcjami zdołała odzyskać prowadzenie, zmieniające się w miarę przebiegu setów. Cebulj popisał się asem serwisowym, a przy prowadzeniu 12:11, emocje znów sięgnęły zenitu. Ostatecznie Resovia wygrała 25:23, równocześnie pokazując znakomitą grę blokiem.
W czwartym secie, Ziraat znów przejął inicjatywę, ale także Resovia ruszała do ataku. Czerwona kartka dla Bedirhana Bulbula z Ziraatu podziałała na gości motywująco. Pomimo tego, Rzeszów starał się wciąż przyspieszyć grę. Niestety, Ziraat wygrał decydującego seta 25:23.
W tie-breaku, Polacy zaczęli środkiem strefy ataku, a przy wyniku 5:1 dla Turków, trener Tuomas Sammelvuo poprosił o przerwę. Po jej zakończeniu, skuteczność Rzeszowa nieco wzrosła, doprowadzając do remisu 7:7, ale Turcy ponownie zyskali przewagę. Ostatecznie, po emocjonującej grze, Ziraat wygrał 19:17.
Rewanż w Ankarze odbędzie się 9 kwietnia. W międzyczasie Resovia zagra jeszcze w ćwierćfinale PlusLigi z Aluron CMC Wartą Zawiercie. Emocje, napięcie i jakże dramatyczne zwroty akcji czekają na kibiców.