W sobotnie popołudnie, 29 marca, na poligonie w Zielonce (pow. wołomiński) wybuchł groźny pożar, który zauważono nawet z Warszawy. Słup dymu, unoszący się nad okolicą, wzbudził niepokój mieszkańców stolicy i okolic.

- Obecnie płonie około 6 ha lasu, wrzosowisk i traw - przekazał m.in. "Gazecie Wyborczej" mł. kpt. Jan Sobków, oficer prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Wołominie. Na miejscu pracuje 12 zastępów straży pożarnej, zarówno Państwowej, jak i Ochotniczej - dodał.

Inicjatywy pogańskie oraz nieprzewidywalne warunki atmosferyczne mogły przyczynić się do rozprzestrzenienia pożaru. Specjaliści podkreślają, że czynniki ludzkie, takie jak nieostrożne zachowanie podczas wypoczynku w naturze, mogą być główną przyczyną tego typu incydentów.

Na szczęście, nie odnotowano żadnych osób poszkodowanych, co może budzić ulgę wśród społeczności lokalnych. Tymczasem strażacy wciąż walczą z ogniem, starając się zminimalizować straty w przyrodzie. Warto zauważyć, że pożary tego rodzaju mają poważny wpływ na bioróżnorodność oraz ekosystemy regionalne.