Wizyty kontrolne w domach pracowników Tesli rozpoczęły się, gdy niemiecka fabryka zaczął zgłaszać wzrost zachorowań wśród swoich pracowników. W sierpniu odsetek chorych wzrósł do 17%, co wzbudziło ogromne kontrowersje wśród załogi.

Niemiecki dziennik "Handelsblatt" ujawnił nagrania, na których kierownictwo wyraża krytykę wobec pracowników przebywających na zwolnieniach lekarskich, określając ich zachowanie jako "niehonorowe". Menadżerowie podkreślają, że planowane wizyty miały na celu zaspokojenie skarg pracowników, którzy skarżyli się na brak kadry w zakładzie. W praktyce, jednak takie działania wywołały jeszcze większe napięcia wśród zatrudnionych.

"Jeżeli kierownictwo naprawdę chce zmniejszyć absencję chorobową, powinno zastanowić się nad poprawą warunków pracy, a nie zmuszać chorych do powrotu do fabryki" – mówi Dirk Schulze, dyrektor IG Metall Berlin-Brandenburgia-Sachsen. Związkowcy podkreślają, że niezapowiedziane wizyty w domach pracowników to "kolejna absurdalna akcja, która może tylko pogorszyć sytuację".

Co ciekawe, szefowie fabryki zauważyli, że pracownicy najczęściej zgłaszają się na zwolnienia w piątki oraz podczas późnych zmian, co zdaniem Andre Thieriga, kierownika zakładu, nie świadczy o warunkach pracy, lecz o "wykorzystywaniu systemu socjalnego".

Tego typu praktyki wzbudzają wiele pytań na temat kultury pracy w Tesli, a także o etykę zarządzania w firmie. W obliczu rosnącego napięcia wśród pracowników, można się zastanowić, jak długo takie kontrowersyjne metody będą tolerowane.

Warto również zauważyć, że podobne sytuacje mają miejsce w innych firmach z branży motoryzacyjnej, gdzie rosnąca presja na pracowników prowadzi do wyzwań zdrowotnych i psychicznych. Zmiany systemowe są konieczne, aby zapewnić lepsze warunki pracy i poprawić zdrowie psychiczne zatrudnionych.

Co przyniesie przyszłość dla pracowników Tesli? Czy firma w końcu zmieni podejście i zacznie dbać o zdrowie swoich pracowników? Czas pokaże.