Świat

Premier Australii przestrzega Elona Muska: Nie mieszaj się w nasze wybory!

2025-01-14

Autor: Michał

Elon Musk, miliarder i szef Tesli oraz SpaceX, od zeszłego lata stał się jednym z najbardziej znanych zwolenników Donalda Trumpa, zdobywając sympatię w kręgach amerykańskiego prezydenta elekta. Jego zaangażowanie w politykę nie kończy się jednak na USA. Musk zwrócił uwagę także na inne kraje, w tym Wielką Brytanię, gdzie dokonuje poparcia dla prawicowych ugrupowań, takich jak partia Reform UK. Nie wzgardził również wspieraniem skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec w kontekście zbliżających się wyborów federalnych. Te działania przyciągnęły nie tylko zainteresowanie mediów, ale także krytykę ze strony polityków z całego świata.

W odpowiedzi na rosnące zaangażowanie Muska, premier Australii, Anthony Albanese, wystosował stanowczą deklarację, przestrzegając miliardera przed mieszaniem się w australijskie sprawy wyborcze. - "Mamy w naszym kraju суровą regulację dotyczącą ingerencji zagranicznej, a wybory federalne są sprawą Australijczyków" - zaznaczył Albanese, cytowany przez portal The Age.

Musk nie jest obcy sporom z australijskim rządem. W zeszłym roku nazwał przedstawicieli rządu Australii "faszystami" za wprowadzenie przepisów mających na celu regulację dezinformacji w mediach społecznościowych. Jego kontrowersyjne wypowiedzi i decyzje bardzo często prowokują reakcje różnych rządów, a ostatnie doniesienia mogą tylko zaostrzyć tę sytuację.

W związku z nadchodzącymi wyborami w Australii, które odbędą się w maju przyszłego roku, premier wezwał do zachowania niezależności wyborów. "Nie pozwolimy, aby ktokolwiek, niezależnie od swojego statusu, wpływał na naszą demokrację" - podkreślił Albanese, co może być sygnałem dla innych wpływowych postaci, aby unikały ingerencji w wewnętrzne sprawy Australii.

To nie pierwszy raz, kiedy Elon Musk wpada w konflikt z rządami na całym świecie. Jego powiązania z polityką oraz medialne ekscesy tylko potęgują obawy o zagraniczną ingerencję w procesy demokratyczne. Czy Australijczycy zapragną odeprzeć zewnętrzne wpływy na swoje wybory? Czas pokaże.