W piątek 3 stycznia, w Teatrze Wielkim w Warszawie, miała miejsce uroczysta gala inaugurująca polską prezydencję w Radzie UE. Wśród zaproszonych gości zabrakło jednak prezydenta Andrzeja Dudy, który był nieobecny pomimo oficjalnego zaproszenia. Małgorzata Paprocka, szefowa kancelarii prezydenta, podkreśliła, że "po wysłaniu zaproszenia nie było żadnego kontaktu z Kancelarią Prezydenta ani Ministerstwem Spraw Zagranicznych w tej sprawie". Dodała, że "można z tego wnioskować, że dla organizatorów nie było to kluczowe wydarzenie".

Zaskakującą informacją, która obiegła media, było to, że prezydent Duda dzień po inauguracji spędzał czas na stoku narciarskim w Kluszkowcach, w województwie małopolskim. Informacje te potwierdził przedstawiciel ośrodka Czorsztyn Ski, który przekazał dziennikarzom, że prezydent szusował w sobotę 4 stycznia.

W rozmowie na antenie radia "Trójka", Małgorzata Paprocka skrytykowała dyskusje dotyczące nieobecności premiera Donalda Tuska podczas uroczystości, stwierdzając: "Nie pamiętam, abyśmy przez trzy dni dyskutowali o nieobecności premiera podczas ważnych wydarzeń państwowych. Dziś powinniśmy rozmawiać o naszych priorytetach na prezydencję w UE". Podkreśliła również, że Polska odgrywa kluczową rolę w Unii Europejskiej.

W kontekście nieobecności europejskich liderów na inauguracji, Paprocka zauważyła, że "Polakom należy się odpowiedź, dlaczego premier, dla którego sprawy europejskie wydawały się istotne, decyduje się na obniżenie rangi Polski na arenie UE". Jej słowa sugerują, że sytuacja wymaga szerszej debaty na temat miejsca Polski w strukturach europejskich.

Warto także zaznaczyć, że w dniu inauguracji odbywała się równolegle ważna debata dotycząca przyszłości Unii Europejskiej, jednak niewielki miks wydarzeń sprawił, że Polska została zepchnięta na dalszy plan. W związku z tym, polska polityka zagraniczna i jej wpływ na wizerunek kraju stają się coraz ważniejszym tematem do rozważenia w kontekście obecności Polski na europejskiej scenie politycznej.