Finanse

Prognozy inflacji w Polsce coraz mniej przewidywalne. Co nas czeka w przyszłości?

2025-03-16

Autor: Magdalena

W marcowej projekcji inflacji i PKB przedstawionej przez Narodowy Bank Polski (NBP), prognozy inflacyjne na 2026 rok zostały zwiększone, z przewidywanego zakresu 1,4-4,1 proc. w listopadzie 2024 roku do nowego przedziału 2,0-4,8 proc. Analitycy NBP wskazują również na przyspieszenie wzrostu gospodarczego, prognozując dynamikę PKB w 2025 roku w przedziale 2,9-4,6 proc., co jest wyższe od wcześniejszych prognoz. Te dane nie są jednak wskaźnikiem do szybkich obniżek stóp procentowych, na które liczyliby kredytobiorcy, w tym marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który zaapelował do prezesa NBP Adama Glapińskiego o ich obniżenie.

Zgodnie z celem inflacyjnym NBP, dynamika cen konsumenckich powinna wynosić 2,5 proc. w skali roku z dopuszczalnym odchyleniem +/- 1 punkt procentowy. Szef Działu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP Jacek Kotłowski w konferencji prasowej podkreślił, że stabilizacja inflacji na poziomie celu inflacyjnego nastąpi najwcześniej w 2027 roku.

Jednak coraz więcej ekspertów zaczyna kwestionować dotychczasowe prognozy. Ostatnie dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) dotyczące inflacji za styczeń i luty zaskoczyły analityków – zamiast oczekiwanego wzrostu o 5,3 proc., w lutym odnotowano wzrost jedynie o 4,9 proc. rok do roku. Ponadto dane styczniowe zostały zrewidowane do 4,9 proc. z pierwotnie podawanych 5,3 proc. Takie zmiany w ocenie inflacji są wynikiem modyfikacji wag w koszyku dóbr i usług, które GUS wykorzystuje do obliczania inflacji.

Niepewność dotycząca przyszłej inflacji w Polsce rośnie, a eksperci zwracają uwagę na rosnące ceny dóbr przemysłowych z uwagi na poprawę sytuacji w światowej gospodarce. Warto dodać, że w Polskim rządzie do września tego roku obowiązuje mrożenie cen energii dla gospodarstw domowych. Ceny te mają zostać uwolnione od 1 października, co wprowadza dodatkowy niepokój w kontekście dalszego rozwoju inflacji. Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz sugeruje jednak, że całkowite zniesienie tarczy energetycznej nie jest aktualnie planowane.

Eksperci, tacy jak dr Piotr Bartkiewicz z Banku Pekao, twierdzą, że prognozy NBP są już przestarzałe, a mrożenie cen energii może nie zostać zniesione. W kolejnych miesiącach możemy spodziewać się dalszego spadku inflacji, nawet w obliczu zniesienia osłon energetycznych przez rząd. Bartkiewicz przewiduje, że inflacja do końca 2026 roku może osiągnąć cel NBP, co może wskazywać na możliwość obniżki stóp procentowych, ale nie wcześniej niż w lipcu 2024 roku.

Prezes NBP Adam Glapiński, mimo jastrzębiej narracji, wyraża przekonanie, że inflacja jest wciąż za wysoka, aby rozważać łagodzenie polityki pieniężnej. Zauważył, że pomimo chwilowych wahań, takich jak pandemia COVID-19 oraz kryzys energetyczny związany z konfliktem na Ukrainie, obecny poziom inflacji jest najwyższy od dwóch dekad. Poziom stóp procentowych zdaniem Glapińskiego nie stanowi znaczącej bariery dla rozwoju gospodarczego i inwestycji, lecz kluczowe pozostaje obniżenie inflacji.

Z bulwersującą prośbą o obniżki stóp procentowych, ekonomiści wskazują, że takowe mogą się zdarzyć, ale tylko przy sprzyjających warunkach makroekonomicznych. Piotr Bartkiewicz nie wyklucza, że po wakacjach Rada Polityki Pieniężnej może rozważyć cięcia, ale na pewno nie wrócimy do poziomów stóp sprzed pandemii. Obserwując obecny rynek, wiele wskazuje na to, że sytuacja inflacyjna w Polsce będzie się rozwijać w nieprzewidywalny sposób.