Świat

Putin ogłasza mobilizację: 133 tysiące nowych rekrutów!

2024-09-30

Władimir Putin, rosyjski przywódca, podpisał dekret rozpoczynający jesienną mobilizację, która ma wzmocnić rosyjskie siły zbrojne. Z dokumentu opublikowanego przez Kreml wynika, że od października do końca grudnia br. do armii dołączy 133 tysiące obywateli Rosji w wieku od 18 do 30 lat, którzy są zobowiązani do odbycia służby wojskowej.

Wprowadzenie nowego limitu wieku, który obecnie wynosi 30 lat, oznacza istotną zmianę w rosyjskim systemie mobilizacyjnym. Warto zaznaczyć, że nowe przepisy dotyczące poboru nie obejmują osób, które ukończyły 27 lat przed końcem 2023 roku. To oznacza, że osoby w wieku 28 i 29 lat, które uzyskały status rezerwisty, nie będą musiały stawić się do służby.

To pierwsza taka mobilizacja, w której podniesiono wiek rekrutacji do 30 lat. Warto przytoczyć, że w połowie września Putin wydał już wcześniej dekret dotyczący zwiększenia liczebności armii od początku konfliktu w Ukrainie. Według najnowszych informacji, od 1 grudnia liczba aktywnych żołnierzy ma wzrosnąć do 1,5 miliona, a całkowita liczba żołnierzy w siłach zbrojnych ma osiągnąć 2 miliony 389 tysięcy.

Na dodatek, zastępca szefa Wydziału Organizacyjno-Mobilizacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, Władimir Cymlanski, potwierdził, że okres służby dla rekrutów będzie wynosił 12 miesięcy, a ich wysyłka do jednostek wojskowych planowana jest na 15 października 2024 roku.

Ponadto, w dniu publikacji dekretu, do rosyjskiej Dumy Państwowej wpłynął projekt budżetu na lata 2025-2027. Rząd planuje zwiększyć wydatki na obronę do 13,2 biliona rubli (około 142 miliardów dolarów) w przyszłym roku, co stanowi 6,2% PKB kraju. Warto zauważyć, że wydatki na obronność mają wzrosnąć, a ich spadek przewiduje się dopiero w 2026 roku do 5,6% PKB oraz w 2027 roku do 5,1% PKB.

Te decyzje wskazują na intensyfikację działań Rosji w obszarze obronności oraz chęć utrzymania wysokiej liczebności swoich sił w obliczu trwających napięć międzynarodowych. Jakie będą dalsze konsekwencje dla regionu i świata? Czas pokaże.