Radosław Majdan, znany były piłkarz i mąż Małgorzaty Rozenek-Majdan, postanowił skomentować nadchodzący film dokumentalny o Dodzie, z którą był związany w przeszłości. Mimo że są już długo po rozwodzie, Majdan nie zamierza uczestniczyć w tym projekcie, określając go mianem 'cyrku.'

Radosław wyraźnie podkreślił, że nie planuje pojawić się w filmie mówiąc: "Nie chcę uczestniczyć w tym cyrku." Odniósł się także do możliwych kontrowersji związanych z życiem piosenkarki, zastanawiając się, czy w filmie zostaną poruszone jej skandale, w tym sprawy sądowe, które miały miejsce w jej przeszłości.

"Jestem ciekawy, czy dowiemy się, jak to było z wysyłaniem gangsterów do swojego chłopaka. Dlaczego sąd dał jej rok więzienia, co prawda w zawieszeniu, niemniej jednak. Czy to będzie rzetelna informacja, czy prawda jej życia. Wydaje mi się, że wybrana, jak wszystko, co robi Dorota" – powiedział Majdan.

Dodał również, że dziwi się, iż dziennikarze nie zadają jej trudnych pytań na ten temat: "Dziwię się, że dziennikarze tak bardzo w to wchodzą, albo boją się jej zadawać tych trudnych pytań. Ale to nie moja sprawa, nie moje życie. Od 15 lat nie jesteśmy już razem, więc jeśli pojawia się ten temat, to tylko dlatego, że Dorota z dużą powtarzalnością o tym pamięta."

Majdan, który obecnie prowadzi szczęśliwe życie rodzinne, zwrócił uwagę na to, jak bardzo przeszłość wpływa na obecne relacje w show-biznesie. Jego słowa wywołały dyskusje wśród internautów, którzy z niecierpliwością czekają na premierę dokumentu. Czy Doda zdecyduje się odkryć karty swojej przeszłości? Czas pokaże!