Senator Mike Rounds, przemawiając na Międzynarodowym Forum Bezpieczeństwa w Halifaksie w Wielkiej Brytanii, wyraził swoje wątpliwości co do możliwości negocjacji z tyranem, nazywając prezydenta Rosji Władimira Putina nieprzewidywalnym. "Chociaż chciałbym wierzyć, że możemy negocjować, podejrzewam, że możemy jedynie oszukiwać samych siebie." W dalszej części swojego wystąpienia Rounds dodał: "Czy wierzysz, że jeśli zaoferujesz mu część wolnego kraju, to on się zatrzyma?".

Jego komentarze są w starkim kontraście do przysiąg Donalda Trumpa, który opowiadał się za zakończeniem wojny z Ukrainą. Wraz z rosnącym wsparciem dla Ukrainy wśród Republikanów, głos Rounds reprezentuje stanowisko, które opowiada się za kontynuacją dostarczania amerykańskiej pomocy militarnej. Senator wyraził frustrację w związku z niezrealizowaną dostawą sprzętu potrzebnego Ukrainie do stawienia czoła rosyjskiej agresji.

"Czuję się sfrustrowany, że nie byliśmy w stanie zapewnić im całego sprzętu, którego potrzebują, aby odpowiedzieć na absolutną tyranię. Zastanawiam się, dlaczego nie zrobiliśmy tego szybciej" – powiedział Rounds.

Podczas gdy Rounds ostrzega przed ryzykiem wynikającym z ewentualnych negocjacji, inni, tacy jak przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO, Rob Bauer, podkreślają znaczenie dalszego wsparcia dla Ukrainy. "Stawka jest naprawdę wysoka. Nie wyobrażam sobie, by interesy Stanów Zjednoczonych leżały w tym, żeby Putin wyszedł z tych negocjacji jako zwycięzca" – zaznaczył Bauer.

Eskalacja działań ze strony Putina, według analityków, może świadczyć o jego słabości, zwłaszcza jeśli narody zachodnie będą się jednoczyć, aby nie dać się zastraszyć: "Jeśli ludzie nie pozwolą się dłużej zastraszać, Putin straci władzę" – podkreślają eksperci.

Obecna sytuacja wskazuje na rosnące napięcia zarówno w polityce amerykańskiej, jak i międzynarodowej, co może mieć dalekosiężne konsekwencje nie tylko dla Ukrainy, ale również dla całego regionu.