Świat

Rewolucja na horyzoncie? Niepokojące przewidywania dla Gruzji

2024-12-07

Autor: Agnieszka

Pomimo brutalnego tłumienia demonstracji, gruziński ruch protestacyjny wydaje się zyskiwać na sile, co podkreśla amerykański magazyn 'Foreign Policy'. Agresywna strategia rządu jedynie podsyca zapał demonstrantów, którzy od ponad tygodnia protestują przeciwko rządowi po ogłoszeniu zawieszenia rozmów dotyczących członkostwa Gruzji w Unii Europejskiej. Takich rozmiarów protesty nie miały miejsca od czasów rewolucji róż w 2003 roku.

Warto zwrócić uwagę na różnorodność uczestników manifestacji. Obok tradycyjnej opozycji, do demonstracji dołączyli również dyplomaci i pracownicy sfery budżetowej, co wskazuje na rosnące niezadowolenie w społeczeństwie. Co więcej, część wyborców rządzącej partii Gruzińskie Marzenie również przyłącza się do protestów.

Analizując rosnącą skalę protestów, można stwierdzić, że Gruzja znajduje się w stanie przedrewolucyjnym. W ciągu ostatnich lat napięcia społeczne narastały, co dodatkowo podgrzewa obecną sytuację. Magazyn 'Foreign Policy' przewiduje cztery możliwe scenariusze rozwoju wydarzeń.

Pierwszy scenariusz zakłada, że rząd wycofa się ze kontrowersyjnych decyzji pod presją wewnętrzną i zewnętrzną, co mogłoby doprowadzić do ogłoszenia nowych wyborów parlamentarnych. Jednak, z każdym dniem protestów, ten wariant staje się coraz bardziej nieprawdopodobny.

Drugi scenariusz przypomina sytuację w Białorusi po sfałszowanych wyborach z 2020 roku. Jeśli rząd pod przewodnictwem Bidziny Iwaniszwilego zdecyduje się na brutalne stłumienie protestów, może liczyć na wsparcie Rosji, co grozi zjawiskami takim jak represje wobec opozycji oraz niezależnych mediów.

Trzeci scenariusz, nazwany przez autorów 'scenario Polski z czasów zimnej wojny', zakłada, że rząd może próbować straszyć naród interwencją rosyjską, jednocześnie wzmacniając swoją władzę. Takie działania mogłyby obejmować militarne prowokacje ze strony Rosji w okupowanych, gruzińskich regionach, takich jak Abchazja i Osetia Południowa.

Ostatni, najbardziej dramatyczny scenariusz to tzw. 'rewolucja fajerwerków'. Jeśli presja społeczeństwa oraz międzynarodowej społeczności będzie rosła, a represje staną się jeszcze brutalniejsze, sytuacja może osiągnąć punkt krytyczny. W obliczu tego możliwe jest, że część sił bezpieczeństwa przeszłaby na stronę protestujących, co zmieniłoby układ sił w kraju. W takim przypadku Iwaniszwili i jego najbliżsi współpracownicy mogliby zostać zmuszeni do ucieczki za granicę.

Rewolucja mogłaby prowadzić do dwóch różnych ścieżek. Jedna z nich zakładałaby powołanie tymczasowego rządu, być może prowadzonego przez prozachodnią prezydent Salome Zurabiszwili, podczas gdy druga mogłaby prowadzić do chaotycznej walki o władzę, co narażałoby kraj na wieloletnią destabilizację i przemoc. W obu przypadkach istnieje wysokie prawdopodobieństwo rosyjskiej interwencji militarnej. Mimo zaangażowania rosyjskich wojsk w Ukrainie i Syrii, Władimir Putin może zdecydować się na utrzymanie Gruzji w rosyjskiej strefie wpływów, co tylko pogłębia obawy o przyszłość tego małego, lecz strategicznie istotnego kraju. Czy Gruzja jest gotowa na rewolucję? Czas pokaże.