W sierpniu 2023 roku sąd dystryktu Columbia w Stanach Zjednoczonych ogłosił, że Google jest monopolistą na rynku wyszukiwarek internetowych. Mimo, że te stwierdzenia dla wielu mogą wydawać się oczywiste, to sam proces wytoczony koncernowi był niezwykle istotny, a jego konsekwencje mogą zmienić przyszłość branży technologicznej. W toku rozpraw ujawniono szereg kontrowersyjnych praktyk, które Google stosował, aby utrzymać swoją pozycję. Na jaw wyszło, że firma wydaje miliardy dolarów rocznie na umowy z takimi gigantami jak Samsung i Apple, co miało na celu zapewnienie, że Google będzie domyślną wyszukiwarką na ich urządzeniach. Co więcej, podpisywanie kontraktów z producentami smartfonów zabraniających instalacji alternatywnych wyszukiwarek przyczyniło się do wyeliminowania konkurencji.

Wyrok tego sądu uruchomił ogromny proces regulacji, który ma na celu nałożenie nowych ograniczeń na działania Google'a oraz wsparcie konkurencji. Pozew rozważa szereg działań, które mają na celu ograniczenie użycia produktów takich jak Chrome, Android i Google Play w promowaniu samej wyszukiwarki Google. Sąd zauważył, że długoletnia kontrola Google nad przeglądarką Chrome znacznie ogranicza dostęp do innych kanałów dystrybucji, co z kolei hamuje rozwój nowej konkurencji.

Ogromnym problemem, na który zwrócono uwagę, jest dominacja Google w dystrybucji usług wyszukiwania oraz sumy pieniędzy, jakie firma przeznacza, aby utrzymać się na szczycie. Prawnicy z Departamentu Sprawiedliwości podkreślają, że konkurenci mają poważne trudności w dotarciu do kanałów dystrybucji, ponieważ monopolistyczne płatności znacząco zniechęcają partnerów do wskazywania użytkowników na alternatywne usługi.

Odpowiedź Google na te zarzuty była równie dynamiczna. Lee-Anne Mulholland, wiceprezes ds. regulacyjnych, argumentowała na blogu firmy, że proponowane zmiany wykraczają poza granice tego, co przewiduje prawo, wskazując na ryzyko, jakie niosłoby to dla integralności usług. Podkreśliła, że zarówno Chrome, jak i Android są fundamentami, które umożliwiają użytkownikom dostęp do sieci przy użyciu otwartego oprogramowania. Zmiany miałyby również wpływ na koszty urządzeń, co mogłoby zniechęcić konsumentów i spowodować większe trudności w rywalizacji z produktami konkurencji, takimi jak iPhone i App Store od Apple.

W miarę jak sprawa będzie się rozwijać, z pewnością na horyzoncie pojawią się kolejne pytania dotyczące przyszłości Google oraz sposobów, w jakie może to wpłynąć na całą branżę technologii. Czy w obliczu działań regulacyjnych Google uda się utrzymać swoją dominację, czy też pojawią się nowe, innowacyjne rozwiązania, które wywrócą dotychczasowy układ sił?